Czwórka kandydatów. Każdy chce wygrać. A gmina jest tylko jedna. Gmina Mszana Dolna. To właśnie w tej gminie zapowiada się chyba najciekawsza batalia i walka wyborcza o „kapelusz” wójta.
Tak na m@rginesie…pisząc, czyli „wentyl” wyborcy.
Kto zatem z czwórki kandydatów ma największe szanse na wyborczy tryumf? Odpowiedź poznamy po 21 listopada? Znów się zastanowię…, ale odpowiem na pewno po 5 grudnia. Wolę stawiać na Tolka Banana niż, na zwycięstwo obecnego wójta Tadeusza Patality, Bolesława Żabę, sołtysa Kasiny Wielkiej i członka zarządu Powiatu Limanowskiego w jednej osobie, Józefa Pajdzika – pracownika UG czy Panią Ewę Filipiak z PiS. Rozgrywka zapewne będzie ciekawa, bo vox populi, vox dei, (głos ludu) będzie rozłożony i podzielony, a tylko konfrontacja dwóch spośród czterech kandydatów przyniesie ostateczne rozstrzygnięcie. Zdrowy rozsądek ma, to do siebie, że nigdy nie jest „zdrowy”, zwłaszcza przy urnie wyborczej. Wrzucana do niej karta wyborcza, to raczej wyraz naszych płonnych nadziei na lepsze jutro, niźli szczęśliwy los wygrany na loterii. Zatem macie o czym myśleć i nad czym się zastanawiać wyborcy z gminy Mszana Dolna. Również i ja mam dylemat, bo w tej gminie starm się żyć, mieszkać, a czasem nawet ciężko pracować. Więc jeżeli chcę mieć dylemat przy urnie wyborczej, to tylko na własne życzenie…bedę go miał. A może od tak po prostu, spełnić swój obywatelski obowiązek…i nie pójść na wybory…