Na razie są puste, ale już z pierwszym dzwonkiem szkolne ławki zapełnią się. 1 września, po wakacjach do szkół wracają uczniowie. Niestety dla rodziców koniec wakacji, to początek problemów, zwłaszcza tych finansowych.
Podręczniki, przybory szkolne, nowy plecak i komplet ubrań. Tak ogólnie może wyglądać szkolna wyprawka. Rodzice zastanawiają się skąd na to wszystko wziąć pieniądze. Bo aby wyposażyć swoją pociechę do szkoły, muszą się liczyć z wydatkiem kilkuset złotych. A co jeżeli do szkoły trzeba wysłać więcej niż jedno dziecko, tak jak w przypadku Pani Kingi Rosiek z Ujanowic?
– W tym roku do szkoły wysyłam całą moją czwórkę, więc na same podręczniki muszę wydać około 1200 zł. Nie licząc przyborów szkolnych i ubrań dla dzieci.
To dobry czas jedynie dla właścicieli księgarń i sklepów z artykułami papierniczymi – jedyny, kiedy mają naprawdę spory ruch.
– Rodzice nie odkładają zakupów podręczników na ostatnią chwilę. Raczej starają się rozłożyć to na czas całych wakacji – wyjaśnia Magdalena Woźniczka z Księgarni „Nowa” w Limanowej. – Ze swojej strony staramy się pomóc rodzicom, poprzez oferowanie im rabatów oraz prezentów przy większych zakupach.
Szkolną wyprawkę uzupełnią przybory szkolne, takie jak zeszyty, piórnik, farby i bloki rysunkowe.
– Koszt standardowej wyprawki szkolnej to około 100 zł, z plecakiem trzeba się liczyć już z wydatkiem rzędu około 150 zł – opowiada Agnieszka Sułkowska z FHU „Plastuś” w Limanowej.
Można próbować samemu zmniejszyć koszty podręczników – poszukać książek używanych, umówić się z rodzicami kolegi lub koleżanki dziecka, że kupimy książki „po połowie”, tak, żeby na każdy przedmiot mieli jeden podręcznik na ławkę, czy spytać w bibliotece szkolnej o możliwość wypożyczenia podręczników.
Jeśli jednak nie jesteśmy w stanie sfinansować naszemu dziecku pełnej wyprawki szkolnej, można zgłosić się po pomoc do Urzędu Gminy lub Urzędu Miasta. Na przykład w Gminie Limanowa dochód na jedną osobę w rodzinie nie może przekraczać 351 zł.
– W zeszłym roku pomoc od nas uzyskało 80 rodzin – mówi Marek Ziaja, dyrektor GZOS. – W sumie wydaliśmy ponad 60 tysięcy zł na wyprawki szkolne. W tym roku wnioski o dofinansowanie jeszcze można u nas składać.
Warto też pójść do szkoły, do której ma uczęszczać dziecko, gdzie również na pewno uzyskamy informacje co zrobić, aby otrzymać pomoc. Możemy starać się o stypendium szkolne czy zasiłek szkolny.