W 2007 roku została stworzona strefa aktywności gospodarczej, tzw. Inkubator przedsiębiorczości. Na obszarze ponad 7 hektarów przedsiębiorcy mieli budować nowe zakłady. Dziś, po 5 latach, tylko połowa strefy jest wykorzystywana.
Czy komuś jeszcze dziś jest potrzebna limanowska strefa katywności gospodarczej? Wydaje się, że nie, bo na chwile obecną tylko połowa tego obszaru jest zagospodarowana. – Dementuję prasowe spekulacje na temat ograniczenia czy też zmniejszenia tej strefy dla przedsiebiorców – wyjaśnia prasowa sepkulacje Jan Puchała Starsota Limanowski. O tym czy ta strefa będzie zmniejszana decyduje nie starosta, czy Krakowski Park Technologiczny, a tylko minister.
Jednak nie da się ukryć, że słabnie zainteresowanie ze strony inwestorów Limanową. Słabo rozwinięta infarstyruktura drogowa. Trudny do ujarzmienia teren. To wszystko tylko potęguje rozgoryczenie wśród inwestorów i sprawia, że nie chcą oni myśłeć o inwestowaniu w tym regionie. – Powinniśmy brać przykład z Dobczyc – mówił podczas spotkania marszałka województwa małopolskiego Marka Sowy z przedsiebiorcami Stanisław Gągała, Prezes Firmy Gold Drop. – Na ponad 30 ha udało się wybudować kilka zakładów. Szansą na rozwój jest stworzenie aktywnej strefy. Wójtom i burmistrzom musi się chcieć, bo sam kapitał do nas nie przyjdzie.
O stworzeniu takiej właśnie aktywnej strefy gospodarczej w gminach powiatu limanowskiego będą dyskutować wójtowie i burmistrzowie na najbliższym konwencie.