Drugie miejsce w sprincie w czeskim Libercu zajęła Justyna Kowalczyk. Pod nieobecność najgroźniejszych rywalek narciarce z Kasiny Wielkiej niewiele zabrakło do końcowego zwycięstwa.
Justyna Kowalczyk zajęła 2 miejsce w sprincie techniką klasyczną, na dystansie 0,85 km w zawodach Pucharu Świata w czeskim Libercu. Zwycięstwo odniosła reprezentantka Finlandii, Mona-Lisa Malvalehto. Zawody rozegrano na nietypowym dystansie, ponieważ w Czechach brakowało śniegu. Dla Justyny to 54 podium zawodów Pucharu Świata w 171 występie.
Trzeba bardzo podziwiać naszą zawodniczkę, że zdecydowała się wziąć udział w pucharowych zawodach, mimo ogromnego zmęczenia po morderczym Tour de Ski. Zdecydowana większość uczestniczek ostatniej edycji Tour’u, odpuściła sobie zawody rozgrywane w Górach Izerskich. Do rywalizacji w roli faworytek przystąpiły wypoczęte sprinterki z Norwegii, Szwecji i Finlandii. Justyna po raz kolejny pokazała charakter, a gdyby nie kolizja na początku finału z Norweżką Fallą, to kto wie czy nie wygrałaby zawodów. W każdym razie zawodniczka z Kasiny Wielkiej, zdecydowanie umocniła się na pozycji liderki Pucharu Świata z 1302 punktami.
Następne zawody z udziałem Justyny, to bieg masowy na 10 km we francuskim La Clusaz. Akurat w tym dniu (19 stycznia, sobota), Justyna obchodzić będzie okrągłą rocznicę urodzin. Chyba wszyscy życzymy naszej krajance, prezentu w postaci zwycięstwa!
Tekst: Rafał Kubowicz