Kasinka Mała i Kasina Wielka miały być takim małym "polskim Oberhofem". Ale nie będą bo uczestnicy spotkania w UG w Mszanie Dolnej nie pozostawili suchej nitki na koncepcji budowy tras narciarskich w tych dwóch miejscowościach.
Realną i jedyną na dzisiaj koncepcją dotyczącą budowy tras narciarskich w Gminie Mszana Dolna jest ta w Lubomierzu – Rzekach. Przede wszystkim są tam dużo lepsze warunki klimatyczne od tych panujących pod Lubogoszczą. – Najlepszym tego przykładem były ostatnie zawody Małopolskiej Ligi Narciarstwa Biegowego – wyjaśniał swoje stanowisko w tej sprawie Jan Puchała, starosta limanowski.
Po drugie jest tam woda, która mogłaby służyć do naśnieżania tras. Jest dobra widoczność dla kibiców, którzy gromadziliby się podczas zawodów. I również ich lokalizacja nie jest zła. Ma ona również potencjalnego inwestora – Franciszka Jareckiego. Właściciel wyciągu narciarskiego w Lubomierzu nie chciał komentować całej sprawy do kamery. Poza nią mówi, że bez dobrego klimatu przy tak dużej inwestycji nie da się jej zrealizować.
Koncepcja budowy tras narciarskich w Kasinie Wielkiej i Kasince Małej sama obronić się nie mogła. Zaproszeni Apoloniusz Tajner Ireneusz Raś na tym spotkaniu się nie pojawili.
Szef małopolskiej PO do Mszany Dolnej nie przyjechał, bo mógłby czuć się „nie swojo”. Musiałby zapewne odpowiadać na niewygodne pytania zadawane przez trójkę posłów Prawa i Sprawiedliwości: Annę Paluch, Barbarę Bartuś i Wiesława Janczyka. Cała trójka posłów w tej sprawie zapowiedziała interpelację do rządu i premiera od którego oczekują jasnych deklaracji co do poparcia tej inwestycji.
Na zakończenie spotkania w UG w Mszanie Dolnej wystąpił Bolesław Żaba. Wójt Mszany Dolnej podziękował gościom za ich przybycie. – Tematu tego na pewno nie odpuścimy – dodał. Teraz wszystko w głowach radnych, którzy muszą zdecydować, którą ideę poprzeć.