Marian Tajduś został szkoleniowcem Turbacza Mszana Dolna. Jeden z najbardziej utytułowanych trenerów w naszym regionie z drużyną spod Lubogoszcza związał się półrocznym kontraktem.
Zarząd klubu KS Turbacz Mszana Dolnna pozstawił na doświadczonego szkoleniowca z sukcesami. I trudno się temu nie dziwić. Bo pomarańczowo-czarni potrzebują cudu aby uratować się przed spadkiem. – Nie będzie łatwo, ale zdecydowałem się pomóc drużynie, którą ja osobiście nie spisuję na straty – mówi szkoleniowiec z Tymbarku.
– Pomysł na drużynę mam. Inaczej nie podjąłbym tego wyzwania. Łatwo osiągać jest sukcesy, kiedy w klubie są pieniądze i wszystko gra. Mam nadzieję, że pomogę temu miastu i zespołowi w utrzymaniu się w IV lidze.
Turbacz Mszana Dolna po rundzie jesiennej zajmuje ostatnią pozycję. Drużyna w 15 spotkaniach zdobyła zaledwie 4 punkty. Sezon rozpoczynała z trenerem Franciszkiem Mrózkiem, natomiast w ostatnich spotkaniach drużynę prowadził Grzegorz Szynalik, który jest zawodnikiem tego klubu.
– Rewolucji w składzie nie będzie. Chcę tchnąć nowego ducha w ten zespół. 70% drużyny, będą stanowić obecni zawodnicy. Być może trzech, może czterech zawodników uda mi się do Turbacza sprowadzić. O nazwiskach nie chciałbym w tej chwili mówić. Mam ponad trzy miesiące na przygotowanie drużyny do rundy rewanżowej. Cudotwórcą nie jestem, ale moje doświadczenie i wyniki, które za mną stoją, to wystarczajaca rekomendacja do tego aby chłopcy uwierzyli w siebie i uwierzyli, że można osiągnąć cel, którym będzie utrzymanie.
Marian Tajduś ostatnio pracował w Sandecji Nowy Sącz. Był tam II trenerem. W wyniku niewywiązywania się klubu w kwestiach finasowych, opuścił biało-czarnych. W klubie z Mszany Dolnej będzie również pracował syn Mariana Tajdusia – Wojciech Tajduś. Będzie on trenował drużynę juniorów, a także będzie trenerem bramkarzy.
Drużyna Turbacza przygotowania do rundy wiosennej rozpocznie 7 stycznia.