Jest brudny, zaniedbany i odstrasza. Dworzec PKP w Mszanie Dolnej, bo o nim mowa być może będzie w niedalekiej przyszłości miał szanse stać się wizytówką miasta.
Dworzec PKP w Mszanie Dolnej swoje lata świetności ma już za sobą. Widać, to gołym okiem. Śmiało można powiedzieć, że w tym miejscu czas stanął w miejscu dosłownie i w przenośni. Zegar umieszczony na frontowej ścianie budynku od kilkunastu lat wskazuje tą samą godzinę…kilka minut przed „wpół do jedenastej”. Od ulicy Kolbego budynek robi wrażenie w miarę zadbanego, choć tu i ówdzie widać odpadający tynk i dziury w fasadzie zaszpachlowane świeżą murarską zaprawą.
Gorzej ma się sytuacja z „dziedzińcem” dworca. Kiedy wchodzi się na peron widać prawdziwe oblicze mszańskiego dworca, który zamknięty jest na cztery spusty. Choć nie tylko wielka „kłóda” okala drzwi poczekalni, bo na piętrze mieszkają dwie rodziny, a na parterze swoją siedzibę mają dwie firmy.
Kiedy wszedłem na peron, aby zrobić zdjęcie kolejowego budynku od razu zostałem poproszony o kilka złotych – na wino. Starszy jegomość śmiało podszedł do mnie i mówi – Panie dorzuć się dla mnie i kolegów na wino. Dałem dwa złote i dorzuciłem pytanie. – Pan tutaj często? To jest mój dom. Gdzie mam bywać – jak na nic nie ma pieniędzy.
Krótka rozmowa zakończyła się szybko. Pan z zachrypniętym głosem odszedł, a ja przypomniałem sobie podróż pociągiem „Retro” i tłumy na mszańskim dworcu, których później już nie widziałem.
Specjalnego pomysłu na to, co zrobić, aby dworzec w Mszanie Dolnej odzyskał swój dawny blask – nie ma. – Rozważamy przekazanie na rzecz samorządów dworca PKP – wcześniej jednak musi zakończyć się postępowanie administracyjne dotyczące spraw uwłaszczeniowych terenu – mówi Katarzyna Grzduk z biura prasowego PKP S.A.
Jeżeli mszański samorząd wykazałby użyteczność tego budynku na cele publiczne – mógłby on dworzec od PKP otrzymać za symboliczną złotówkę. – Jeśli pojawi się poważna oferta PKP Nieruchomości dotycząca przyszłych losów budynku dworca kolejowego w Mszanie Dolnej, to oczywiście zostanie przez samorząd rozważona – mówi Tadeusz Filipiak, Burmistrz Mszany Dolnej.
– Czas jest bardzo dobry – nowe rozdanie unijnych środków na lata 2014-2020 zakłada na rewitalizację przestrzeni publicznej w Małopolsce 280 mln. Euro. Warto spróbować. Mszana Dolna nie ma jeszcze np. miejsca, gdzie można „opowiedzieć” poprzez eksponaty o historii Ziemi Zagórzańskiej – bogatymi zbiorami dysponuje mszański oddział Polskiego Towarzystwa Ludoznawczego. Ten budynek to również znakomita lokalizacja dla centrum informacji, nie tylko turystycznej, ale i o zagórzańskim, a także gorczańskim regionie – kończy burmistrz Filipiak.
Póki, co PKP chce sprzedać niezamieszkały lokal użytkowy znajdujący się na strychu budynku przy ulicy Kolbego 22. Pozostałe mieszkania zostały sprzedane lokatorom tworzącym wspólnotę.
W styczniu tego roku w Urzędzie Gminy Mszana Dolna odbyło się spotkanie w/s przyszłości linii kolejowej z Chabówki do Nowego Sącza. Szumnie nazwane to spotkanie Forum skończyło się jałowymi wnioskami. Do dziś żaden z samorządów, przez którego teren przebiega linia 104 nie uchwalił i nie wystosował do odpowiednich władz rezolucję o wsparcie i podjęcie decyzji na szczeblu rządowym w sprawie budowy nowej linii relacji Chabówka – Nowy Sącz. – Tym najważniejszym punktem zajmiemy się my i przygotujemy taką rezolucję. Mam nadzieję, ze inne samorządy nas poprą – mówił po tym spotkaniu dla naszej telewizji Tadeusz Klimek, z-ca wójta Mszany Dolnej.
Działań jednak żądnych nie podjęto. Nie skierowano również wniosku do mediów o nagłośnienie wśród lokalnych społeczności inicjatywy poparcia dla realizacji projektu budowy nowej linii kolejowej Podłęże – Szczyrzyc -Tymbark/ Mszana Dolna. Pod takim apelem mieli podpisywać się również i mieszkańcy.