Irena Groscika nie przeprosi Magdaleny Szczygieł-Smagi, za przeczytanie anonimu tudzież listu otwartego, który odczytała podczas marcowej sesji Rady Miasta Limanowa.
Wtorkowa sesja Rady Miasta Limanowa trwała dłużej niż zazwyczaj, mimo, że przewidzianych w programie punktów do obrad, którymi mieli zająć się radni było nie więcej niż zazwyczaj. Głównym powodem dla, którego radni obradowali tak długo była najpierw sprawa anonimu jaki odczytała na poprzedniej sesji Irena Grosicka, Przewodnicząca Rady Miasta. W ostatnim punkcie na zapytania i interpelacje radnych prawie godzinę odpowiadał Władysław Bieda, Burmistrz Limanowej. Z kolei każdy list, który wpłynął na ręce Przewodniczącej Rady Ireny Grosickiej, był przez nią czytany z pietyzmem i wnikliwością.
– Wyrażam zdziwienie – powiedziała po odczytania pisma, nawołującego do przeprosin Przewodnicząca rady Miasta. Takie złożyła w imieniu p.o. obowiązki dyrektora LDK jej pełnomocnik Anna Frais.
Przypomnijmy. Jeszcze w marcu, na poprzedniej sesji Rady Miasta Limanowa – Irena Grosicka, przewodnicząca rady odczytała anonim, który poddawał w wątpliwość dobre zarządzanie Limanowskim Domem Kultury przez Magdalenę Szczygieł-Smagę. Niepodpisany list został przeczytany podczas transmisji w Internecie, a zawarte w nim tezy i sformułowania nabrały charakteru pomówień i niczym nieuzasadnionej krytyki, z którą nie zgodziła się Magdalena Smaga. Zarządzająca Limanowskim Domem Kultury pełniąca obowiązki dyrektora postanowiła walczyć o zachowanie dobrego imienia – żądając od Ireny Grosickiej publicznych przeprosin. Przewodnicząca Rady Miasta takowych nie zamierza składać. Zatem sprawa ta najprawdopodobniej swój finał znajdzie w sądzie.
Sprawą również zajęła się komisja rewizyjna, która nie znalazła podstaw do tego aby wykorzystywać dodatkowe instrumenty wykorzystywane zazwyczaj do sprawdzenia słuszności formułowanych oskarżeń pod którymi nikt się nie podpisał.
Radni powołali również wewnętrzną komisję, która będzie zajmowała się kierowanymi na ręce rady korespondencją. Niestety zabrakło im w tej sprawie konsekwencji. Na twarzach niektórych było widać roztargnienie, zakłopotanie czy powołanie takiej komisji w ogóle ma sens.