Bardzo dramatycznie dla Justyny Kowalczyk, zakończyła się tegoroczna edycja Tour de Ski. Narciarka z Kasiny Wielkiej, zemdlała na bardzo wyczerpującym podbiegu pod Alpe Cermis. Tym samym nie ukończyła zawodów i nie została sklasyfikowana w końcowej klasyfikacji Tour de Ski. Rywalizację wygrała Norweżka Marit Bjoergen.
Justyna już wczoraj nie wyglądała najlepiej i chciała zejść z trasy. Dzisiejszy bieg dopełnił „czary goryczy”. Wiadomo że jest ambitna i zawsze daje z siebie 200%, ale w aktualnej dyspozycji fizycznej trzeba było sobie powiedzieć dosyć! Widok naszej zawodniczki na punkcie pomiaru czasu na 8.1 km, wskazywał że jest kompletnie wyczerpana i że może być problem z dotarciem do mety. Niestety „czarnowidztwo” się spełniło. Teraz trzeba solidnie odpocząć. ZDROWIE JEST NAJWAŻNIEJSZE…
Trudno spekulować co będzie dalej? W następny weekend zawody w ulubionej przez Justynę Oteppa. Czy poleci do Estonii? Na razie nic nie wiadomo. W każdym razie musimy mocno trzymać kciuki, tym razem za zdrowie naszej wielkiej krajanki!!!
7 etap Tour de Ski – 9 km stylem dowolnym (podbieg pod Alpe Cermis)
Marit Bjoergen (Norwegia)
Therese Johaug (Norwegia) strata 1:39,2 s
Heidi Weng (Norwegia) strata 1:59,5 s
…Justyna Kowalczyk nie ukończyła etapu.
Tekst: Rafał Kubowicz