Parafianie z Kasinki Małej to lud niezwykle zaangażowany w sprawy duchowe. Pogłębiając swoją wiarę i doświadczając niejako „namacalnie” obecności Boga w miejscach szczególnego kultu religijnego, poznali już osobiście wiele miejsc, gdzie zdarzył się cud.
Dwa lata temu zrodził się pomysł, aby celem kolejnej z wypraw pątniczych było Guadalupe – miejsce oddalone od Kasinki o dziesiątki tysięcy kilometrów, ale za sprawą pielgrzymek naszego rodaka – Św. Jana Pawła II – do tego zakątka, bardzo bliskie sercu każdego Polaka.
Po licznych przygotowaniach, z wieloma nurtującymi nas pytaniami, wyruszyliśmy z Kasinki Małej w daleką drogę. Po uroczystej eucharystii w parafialnym kościele, zachęceni życzliwymi słowami księdza proboszcza wyruszyliśmy w stronę Warszawy. Po noclegu w stolicy, wcześnie rano stawiliśmy się na lotnisku im. F. Chopina. Z Okęcia polecieliśmy do Paryża, aby tam przesiąść się na samolot do Meksyku. W dobrych nastrojach, ale jednak trochę zmęczeni (długą podróżą) wylądowaliśmy bezpiecznie na lotnisku im. Benito Juareza w Mexico City (jednym z największych miast świata).
Meksykańską przygodę rozpoczęliśmy od kolejki po wizę – zaciekawieni wszystkim co nas otaczało, z ogromną uwagą obserwowaliśmy przesadną biurokrację, wielką ilość służb policyjnych, ale przede wszystkim życzliwość tubylców wobec turystów. Z lotniska udaliśmy się do hotelu, który zachwycił nas swoją lokalizacją (na głównym placu miasta – Zocalo, obok katedry i pałacu prezydenta). W czasie eucharystii dziękowaliśmy Bogu za bezpieczną podróż i prosiliśmy o szczęśliwy przebieg pielgrzymki.
Kolejnego dnia rozpoczęliśmy zwiedzanie stolicy od katedry (gdzie sprawowaliśmy eucharystię). Zobaczyliśmy też ruiny dawnego imperium Azteków, plac Zocalo, pałac prezydenta. Wielkie wrażenie zrobiło na nas muzeum antropologiczne z licznymi eksponatami, które przybliżyły nam poszczególne dzieje tych ziem. Podczas urokliwego rejsu gondolami podziwialiśmy pływające ogrody Xochimilco i wsłuchiwaliśmy się w muzykę mariachi.
Następny dzień był najważniejszy na trasie naszej pielgrzymki, ponieważ odwiedziliśmy sanktuarium w Guadalupe. W bazylice, przed obrazem Matki Bożej, wypraszaliśmy potrzebne każdemu z nas i wszystkim tym, którzy prosili nas o modlitwę, łaski podczas mszy św. Mogliśmy z bliska pokłonić się Matce Bożej i pomodlić się przed jej cudownym wizerunkiem. Mieliśmy możliwość zwiedzić cały kompleks sanktuarium, z kościołem Juana Diego i wzgórzem Tepeyac.
Kolejne dni obfitowały w nowe wrażenia. Opuściliśmy stolicę i udaliśmy się do Teotihuacan, gdzie dotknęliśmy pozostałości prekolumbijskiej cywilizacji, wdrapując się na szczyty piramid słońca i księżyca. Następnego dnia po noclegu w Puebli – mieście aniołów, podziwialiśmy klimat starego miasta. Obserwując piękny krajobraz i dymiące wulkany (Popocatepetl, Ixtacihuatl) dotarliśmy do Choluli, gdzie znajduje się największa na świecie piramida i do Tonantzitla, aby zobaczyć kościół w stylu indiańskim.
Cuernavaca – miasto wiecznej wiosny, było kolejnym ciekawym punktem na naszej trasie. Wspaniała roślinność tego miejsca na pewno na długo pozostanie w naszej pamięci. Następnym przystankiem było Taxco – miasto srebra (współcześnie w tym miejscu nie wydobywa się już tego cennego kruszcu, ale słynie ono z obróbki srebra i jest idealnym miejscem na zakup pamiątek). Nocna panorama miasta i przejazd wszechobecnymi, słynnymi taksówkami, które tubylcy nazywają pieszczotliwie „bolcio” (wyłącznie stare volkswageny „garbusy” – produkowane w Puebli, gdzie do dziś znajduje się wielka fabryka niemieckiego koncernu) stanowią wyjątkową atrakcję turystyczną i pozostawiają niesamowite wrażenie.
Po noclegu w hotelu przerobionym z dawnej misji katolickiej, udaliśmy się pod ziemię do Cacahuampila – czyli największych jaskiń Ameryki. Po spacerze wśród przeróżnych form skalnych zmierzaliśmy do miejsca dłuższego odpoczynku, jakim było Acapulco. Urokliwa plaża i zatoka znana z wielu filmów wprawiły wszystkich w doskonały nastrój. Trzydniowy wypoczynek urozmaiciliśmy oglądaniem karkołomnych skoków ze skał La Quebrada i wycieczką na Lagunę Coyuca, zachwycając się lokalną przyrodą.
Ostatniego dnia, po przyjeździe z Acapulco, dotarliśmy ponownie do stolicy kraju, aby jeszcze raz pokłonić się Matce Bożej z Guadalupe (zwanej tutaj „Morenita”), sprawować Eucharystię i prosić o bezpieczny powrót do domów i dobre owoce pielgrzymki. Ponownie przez Paryż przylecieliśmy do Warszawy i autokarem dotarliśmy do Kasinki.
Niewątpliwie codzienna Msza Św. i obcowanie z mieszkańcami tego zaskakującego kraju, otwierały nas na Boga i wiarę ludu meksykańskiego, która jest pięknym świadectwem chrześcijan z odległego kraju. Wracając do domów, już myśleliśmy o kolejnych wyjazdach. Życie chrześcijanina to nieustanna pielgrzymka, którą zmierza każdy z nas. Warto też zwiedzać miejsca szczególnie poświęcone Bogu.
W wakacje, jeżeli Pan Bóg pozwoli, planowana jest w naszej parafii samolotowa pielgrzymka do Fatimy i Santiago de Compostela. Mamy nadzieję, że będzie to okazja dla wielu osób, aby dobrze zapoznać się z miejscami świętymi Europy Zachodniej.
Fot.: archiwum prywatne Pana Andrzeja Marka Skolarusa z Kasinki Małej
Źródło: Nasza Gmina, biuletyn samorządowy