Trener oburzony organizacją zawodów. Skomentował je niewybrednym wpisem na fb

Trener oburzony organizacją zawodów. Skomentował je niewybrednym wpisem na fb

Wczoraj w Lubomierzu-Rzekach odbyły się zawody narciarskie dla dzieci i młodzieży oraz wszystkich chętnych, którzy chcieliby w wolną niedzielę najzwyczajniej pobiegać na nartach. Drugie już zawody pod nazwą "Bieg Dla Justyny" były organizacyjnym blamażem.

Kilka dni temu popełniłem felieton pt. „Kto uczy biegać na nartach, bo jest źle„. Wylano na mnie po jego publikacji kubeł zimnej wody. Jedni pewnie uznają, że dobrze, bo jak ja lokalny „dziennikarz” może zajmować stanowisko i krytykować tych, którzy o biegach wiedzą więcej niż ja i niejeden w życiu kijek złamali na trasach biegowych.

Pisząc te kilka zdań mówiłem nie tylko w swoim imieniu, ale w imieniu tych, którzy obserwują i jako kibice i jako zwykli amatorzy „biegówek” ich rozwój. Czy miałem rację? Poniekąd.

Nie najdalej jak wczoraj, w niedzielę w Lubomierzu – Rzekach odbył się bieg narciarski dla dzieci, młodzieży i tych, którzy chcieliby w niedziele przy pięknej pogodzie (bo taka była) pobiegać na nartach. Zawody się odbyły. Ale był to organizacyjny blamaż. Wystartowało w nich ok 50 osób. Pewnie nikt by o nich nie usłyszał, a na stronie internetowej mszańskiego urzędu ukazałby się artykuł o tym jak, to w pięknej otulinie Gorczańskiego Parku wszyscy dobrze się bawili. Pewnie się bawili, ale nie wszyscy.

Piotr Ziemianin, trener zagórzańskiego Klubu Sportowego w biegach narciarskich postanowił swoją opinią na temat organizacji zawodów podzielić się z innymi na fb- pisząc: 

Organizacja zawodów, przygotowanie tras i niezbędnego zaplecza poniżej jakiejkolwiek krytyki!!! Chyba 10 medali zdobytych przez moich zawodników (chyba bo nikt nie ogłosił oficjalnych wyników!!!). Medale rozdane zostały „byle komu”… Poza kategorią open i części gimnazjum dzieci nie dostały nic. Ze łzami w oczach opuszczały zawody po godzinie oczekiwania, że może będzie rozdanie nagród i najlepsi dostaną chociaż medale za zwycięstwo. 

Piotr Ziemianin nie omieszkał „rzucić” kilka cierpkich słów pod adresem głównego organizatora tych zawodów: 

Po kilku godzinach od zakończenia zawodów, okazuje się, że ktoś dostał koszulkę, ktoś medal, ktoś dyplom…!!!!! Wszystko z przypadku! Mam ogromny żal do Pana Krzysztofa Jarosza, głównego organizatora zawodów, działo się co chciało i „wygrał” ten co miał wygrać…!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Stracił Pan jakikolwiek szacunek w moich oczach jako trener a tym bardziej jako człowiek!!! Żaden zawodnik ZKS „Kasina Wielka” nie postawi już nogi na zawodach organizowanych przez Pana świtę… 

Ślad na temat tych zawodów na fb pozostawiła również Justyna Kowalczyk. W tych zawodach startował jej bratanek. Narciarka z Kasiny Wielkiej napisała pod opublikowanym przez siebie dyplomie swojego bratanka, który w tych zawodach, w swojej kategorii zajął czwarte miejsce – krótko: Miłe. Bardzo Miłe. Dziękuje.

Dobrze, że Justyna Kowalczyk nie przeczytała wpisu Piotra Ziemianina, bo pewnie tej publikacji na portalu społecznościowym by nie było, chyba, że chciała docenić w ten sposób wysiłek swojego chrześniaka w tym starcie. 

 Fot.arch.gorce24.pl

Zobacz również