W poniedziałek w Limanowej ponownie zaatakowali oszuści. Podszywając się pod krewnych i policjantów, a przy tym podając nieprawdziwą historię chcieli wyłudzić pieniądze.
W poniedziałek 17 sierpnia przed południem do jednej z mieszkanek Limanowej zadzwonił jej rzekomy krewny, który prosił o pomoc finansową w kwocie kilkudziesięciu tysięcy złotych. Przekonywał rozmówczynię, że jest sprawcą wypadku drogowego i aby uniknąć więzienia musi wpłacić pieniądze na policji.
– Aby uwiarygodnić całą sytuację w rozmowę włączył się rzekomy policjant, który ręczył, że sprawa zostanie załatwiona pomyślnie gdy tylko będzie gotówka – mówi Stanisław Piegza, rzecznik KPP w Limanowej.
Kobieta na szczęście nie dała się oszukać i nie przekazała żadnych pieniędzy. Dzwoniąc do prawdziwego krewnego potwierdziła, że nic mu nie jest i nie potrzebuje on żadnych pieniędzy.
Tego samego dnia, tyle że po południu, również w Limanowej do innej kobiety zadzwonił „krewny”, który tym razem potrzebował kilku tysięcy złotych na leczenie szpitalne po wypadku drogowym. W tej sytuacji oszuści również nie osiągnęli nic bo ich rozmówczyni nie dała się wprowadzić w błąd oświadczając, że żadnych pieniędzy nie przekaże.
– Zawsze w tego typu sytuacjach należy potwierdzać czy faktycznie osoba nam bliska potrzebuje pomocy, a wystarczy chociażby do niej zadzwonić – zaznacza rzecznik limanowskiej policji.
– Najczęściej oszuści tak prowadzą tak przedstawiają sytuację aby rozmówca działał pod presją czasu. Pieniądze muszą być szybko bo sprawy za chwilę nie da się już załatwić, albo cała sytuacja ( pożyczenie pieniędzy) ma być owiana tajemnicą aby nikt z rodziny się nie dowiedział bo to może przynieść „wnuczkowi” przykrości – dodaje Stanisław Piegza.