Policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie prowadzący śledztwo w sprawie napadu z bronią na konwojenta przewożącego utarg z małopolskich Hotspotów, udowodnili mu sfingowanie tego rozboju i przywłaszczenie kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Postępowanie w sprawie rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia w postaci broni palnej prowadzone było od marca tego roku przez policjantów Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie pod nadzorem Prokuratury Rejonowej W Myślenicach. W trakcie postępowania policjanci udowodnili, że żadnego napadu nie było, a konwojent sfingował całe zajście, łącznie z ostrzelaniem własnego samochodu, aby zagarnąć przewożony utarg.
O „rzekomym” napadzie w marcu tego roku informowaliśmy na łamach naszego portalu. Już wtedy policjanci nabrali podejrzeń co do uczciwości konwojenta, jednak przez kilka miesięcy zbieraliśmy dowody jego winy.
Do napadu miało dojść w godzinach wieczornych 23 marca br. 28-letni mężczyzna, zatrudniony od kilku lat jako konwojent pieniędzy pobieranych z punktów hot spotu jechał właśnie z Mszany Dolnej w kierunku Lubnia. W samochodzie według jego relacji miało być kilkadziesiąt tysięcy złotych już zebranych z kilku salonów gier. Nagle z jego samochodem miał zrównać się inny pojazd z dwoma mężczyznami w środku. Pasażer tego auta nakazał latarką konwojentowi zjechać na pobocze sugerując, że jest to policyjna kontrola drogowa.
Kiedy konwojent wykonał polecenie obaj mężczyźni wyskoczyli z auta i pistoletami zmusili napadniętego do otwarcia bagażnika, z którego zabrali worki z pieniędzmi. Na zakończenie przestrzelili silnik oraz przednią szybę w jego samochodzie i odjechali z łupem w kierunku Mszany.
Poszkodowany, ponieważ jego samochód nie nadawał się do użytku, na piechotę dotarł do najbliższej stacji benzynowej, skąd powiadomił swoich szefów oraz Policję o zaistniałym zdarzeniu.
Całe zajście, zrelacjonowane przez napadniętego wyglądało bardzo prawdopodobnie, więc zostało z całą powagą potraktowane przez policjantów – mówi Mariusz Ciarka, recznik małopolskiej policji.
– Sprawa z uwagi na kategorię zdarzenia została od razu przekazana do prowadzenia policjantom Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. Już na etapie zabezpieczania śladów i zbierania materiałów dowodowych zaczęły pojawiać się pierwsze wątpliwości co do wiarygodności wersji pokrzywdzonego.
Kolejne zastrzeżenia pojawiły się w momencie przeglądania nagrań monitoringu z trasy przejazdu konwojenta oraz badań przestrzelin w jego samochodzie. Prokuratura Rejonowa w Myślenicach przychyliła się do wniosków procesowych Policji i wyłączyła ze śledztwa materiały przeciwko pokrzywdzonemu, który tym samym stał się podejrzewany – dodaje M. Ciarka.
We wtorek 28-latkowi przedstawiono zarzuty przywłaszczenia rzeczy powierzonej ( art.284 par.2 KK), nielegalnego posiadania broni palnej ( art.263 par.2 KK ) a także składania fałszywych zeznań ( art. 233 KK ) i fałszywego zawiadomienia o przestępstwie ( art.238 KK ).
Grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna przyznał się do stawianych mu zarzutów i złożył obszerne wyjaśnienia. Policjanci odzyskali część zrabowanych pieniędzy. Podejrzany dostał policyjny dozór.