Mszański magistrat będzie musiał zwrócić urzędowi marszałkowskiemu ok 150 tyś. złotych, bo ten dopatrzył się nieprawidłowości w procedurach przetargowych na budowę hali w Mszanie Dolnej. Z tą opinią nie zgadza się Tadeusz Filipiak, były włodarz miasta.
Tadeusz Filipiak, były burmistrz miasta zgodził się na naliczenie kar, podpisując protokół kontroli i odbioru, ale jednocześnie odwołał się od decyzji urzędu marszałkowskiego. Zajmuje się nią Wojewódzki Sąd Administracyjny i Naczelny Sąd Administracyjny.
– Mnożymy koszty sądowe z tego tytułu, dlatego chcę to przeciąć, żeby kosztów sądowych nie mnożyć – mówi Józef Kowalczyk, Burmistrz Mszany Dolnej.
– Naruszenie prawa przy procesie przetargu było ewidentne, ale trudno też wyliczyć koszty szkód z tego tytułu – dodaje.
Halę sportową w Mszanie Dolnej otwarto w marcu 2011 roku. Jej budowa trwała półtora roku. Inwestycja kosztowała 8,3 mln złotych, z czego niewiele ponad 2 mln 400 tyś złotych to dotacja unijna w ramach projektu MRPO, koljne 1,5 mln złotych pochodziło z budżetu Ministerstwa Sportu.
Fot.:UM Mszana Dolna
Tadusz Filipiak przesłał do naszej redakcji swoją opinię na ten temat.
W ramach przysługującego mi prawa do sprostowania, proszę o zamieszczenie niniejszego oświadczenia w dziale „Aktualności” tv28.
Kolejny raz burmistrz Mszany Dolnej – p. Józef Kowalczyk, podejmując temat decyzji Zarządu Województwa Małopolskiego dot. rozliczenia budowy hali sportowej, mija się z prawdą i celowo dezinformuje czytelników portalu, w tym wielu mieszkańców Mszany Dolnej. Ubolewam, że lokalny portal przedstawia temat jednowymiarowo – widziany tylko z poziomu gabinetu burmistrza, a dla rzetelności i pełnego obiektywizmu, aż prosi się, by głos mogła zabrać i druga strona – w tym materiale przedstawiona w skrajnie negatywnym świetle.
Celowym i przemyślanym zabiegiem socjotechnicznym burmistrza p. Józefa Kowalczyka jest użycie pojęcia; „kara”, czy „naliczenie kary”. Konsekwencją zaleceń pokontrolnych Urzędu Kontroli Skarbowej (a nie Urzędu Marszałkowskiego!!!) był wniosek adresowany do Zarządu Województwa Małopolskiego o naliczenie korekty finansowej przy końcowym rozliczeniu wniosku o dofinansowanie budowy hali sportowej.
Taka korekta finansowa została naliczona i w jej konsekwencji ostatnia transza środków unijnych została pomniejszona o kwotę ok. 150 tys. zł. Zastosowana tu gra słów polegająca na użyciu pojęcia „kara”, zamiast prawidłowej nazwy – „korekta finansowa”, powtarzana też przez niektóre media, ma pokazać nieudolność i bylejakość niżej podpisanego i ludzi, którzy proces inwestycyjny budowy hali przygotowali. To manipulacja Józefa Kowalczyka nr 1.
Manipulacja nr 2. W materiale tv28 p.Józef Kowalczyk mówi, że burmistrz (Tadeusz Filipiak) podpisał protokół pokontrolny Urzędu Marszałkowskiego i tym samym przyznał się do złamania prawa. Otóż to nie Urząd Marszałkowski wystąpił o naliczenie korekty finansowej – protokół tego organu nie zawierał zastrzeżeń do całej procedury inwestycyjnej, także przetargowej. Instytucją, która dopatrzyła się rzekomych uchybień był Urząd Kontroli Skarbowej z Krakowa, który proces budowy i rozliczenia mszańskiej hali lustrował. To UKS uznał, że naruszyliśmy prawo, ograniczając dostęp podwykonawców do budowy obiektu. Ten zapis kontrolerzy UKS uznali za wystarczający i „wycenili” go na ok. 150 tys. zł. Nie pomogły nasze tłumaczenia i argumentacja, że to specyficzna inwestycja, że jej wznoszenie odbywało się w bezpośrednim sąsiedztwie normalnie funkcjonującej szkoły z ponad 500 uczniami, że bardzo zależało nam na tym, by ta budowa przebiegała sprawnie, szybko i zgodnie z harmonogramem robót. Kontrolujący postawili na swoim i wysłali wniosek na ręce Marszałka Województwa. Zarząd Województwa podjął decyzję o nałożeniu finansowej korekty w wysokości ok 150 tys.zł i o taką kwotę ostatnia z transz dotacyjnych została uszczuplona. Nie ma więc mowy o żadnej zapłacie na rzecz Urzędu Marszałkowskiego jakichkolwiek pieniędzy! Jeśli już komuś przyjdzie zapłacić na rzecz kogoś innego, to będzie to Urząd Marszałkowski na rzecz Urzędu Miasta Mszana Dolna – stanie się tak z chwilą ostatecznego wyroku NSA. Jeśli będzie on korzystny dla samorządu mszańskiego, to na jego konto wpłynie 150 tys.zł plus odsetki, jeśli zaś NSA uzna, że to UKS i Zarząd Województwa mieli rację, to sprawa się zakończy i żadnej kwoty p.Józef Kowalczyk płacić nie będzie musiał, bo ta został już potrącona. Zamiast opowiadać bzdury, wystarczyłoby zapytać w referacie finansów, czy istotnie Urząd Marszałkowski kwotę korekty już sobie potrącił.
Manipulacja nr 3. p.Józef Kowalczyk wątpliwości nie ma żadnych. Dla burmistrza sprawa jest jednoznaczna i oczywista – zostało złamane prawo. Zalecam powściągliwość panie burmistrzu! Otóż, gdyby było tak, jak pan mówi, to WSA w Krakowie nie uchyliłby decyzji Zarządu Województwa Małopolskiego i nie polecił powtórnego rozpatrzenia skargi złożonej przeze mnie. A uczynił to. Wielka szkoda, że nie znalazł pan czasu, ani też nikogo nie oddelegował na posiedzenie krakowskiego WSA. Usłyszałby pan bowiem logiczne i merytoryczne uzasadnienie uchylenia decyzji Marszałka nakładającej na Miasto Mszana Dolna wspomnianej korekty finansowej. Sąd stwierdził jasno; ograniczenie dostępu podwykonawców było słuszne i podyktowane troską burmistrza o bezpieczeństwo dzieci. Sąd stwierdził również, że inwestor miał do takiego obostrzenia prawo. Dlatego wyrokiem WSA krzywdząca decyzja Marszałka i Zarządu została uchylona.
Czas pokaże, kto miał rację? Sprawa toczy się przed NSA w Warszawie – praktyka pokazuje, że w podobnych sprawach NSA staje po stronie samorządów. Potrzebny jest jeden warunek. Na czele samorządu skrzywdzonego ułomną decyzją np. UKS, musi stać włodarz, któremu dobro gminy głęboko leży na sercu, który wespół ze swoimi współpracownikami wyczerpie wszystkie przewidziane prawem procedury (także odwołania, skargi i pozwy do sądów) i jeśli nawet się nie uda, to będzie mógł uczciwie powiedzieć: zrobiłem wszystko. W tej sytuacji, niestety tak nie jest. Osobiste animozje mojego następcy, przesłaniają mu dobro miasta, chęć zemsty, dezawuowania wszystkiego, co zostało przez minione 8 lat zrobione w Mszanie Dolnej, chęć pokazania mnie w jak najgorszy świetle, nie pozwalają na efektywną pracę i całkowite poświęcenie się sprawom miasta.
Tadeusz Filipiak
(burmistrz Mszany Dolnej w latach 2006-2014).