Tour de Ski powoli dobiega końca. Dzisiaj we włoskiej „Dolinie Płomieni” rozegrano przedostatni etap – 10 km techniką klasyczną ze startu wspólnego. W pełni zasłużone zwycięstwo odniosła Norweżka Heidi Weng. Justyna Kowalczyk ukończyła bieg na 23 pozycji.
Rafał Kubowicz
Nasza reprezentantka pewnie z utęsknieniem czeka na zakończenie tegorocznego Tour de Ski. 10 jubileuszowa edycja jest zdecydowanie najsłabszą w wykonaniu mieszkanki Kasiny Wielkiej.
Forma zdecydowanie poniżej oczekiwań, kłopoty ze sprzętem oraz problemy zdrowotne dopełniają obrazu, który w poprzednich sezonach wydawał się całkowitą abstrakcją. Trzecia dziesiątka w biegu klasykiem, swojej koronnej konkurencji, jest wielką porażką. Cóż? Wczoraj wydawało się że są symptomy, niewielkiej poprawy.
Dzisiejszy bieg boleśnie zweryfikował te marzenia. Raz na wozie, raz pod wozem… Na razie realizowana jest ta druga koncepcja. Niemniej prawdziwy kibic jest z zawodnikiem na dobre i na złe. Tego się trzymajmy i wierzmy że przyjdą jeszcze piękne chwile.
Jutro w niedzielę 10 stycznia, ostatni 8 etap Tour de Ski. 9 km stylem dowolnym z morderczym podbiegiem pod Alpe Cermis (początek zawodów godz.14:00).
10 km stylem klasycznym ze startu wspólnego – Val ci Fiemme (7 etap Tour de Ski)
- Heidi Weng (Norwegia) 29:16,3
- Ingvild Flugstad Oestberg (Norwegia) str. 0,8 s.
- Therese Johaug (Norwegia) str. 6,2 s.
…23. Justyna Kowalczyk (Polska) str. 2:03,5 s.