Nie wszyscy w Mszanie Dolnej mogą cieszyć się czystą wodą z kranu. 94 mieszkańców ulicy Spadochroniarzy skierowało pismo do Józefa Kowalczyka, aby ten pomyślał o budowie linii wodociągowej.
List w imieniu mieszkańców ulicy Spadochroniarzy odczytał na styczniowej sesji Jan Stożek. O tym, że mieszkańcy ulicy, którą reprezentuje mają problem z wodą dowiedzieliśmy się właśnie poprzez ten list.
„(…) W roku 2008 wybudowana została część sieci wodociągowej (do tzw. młyna). Na tym inwestycja została zakończona. Informujemy, że pozostali mieszkańcy wymienionej ulicy, których nie objęła sieć wodociągowa, mieli, mają i mieć będą problemy z dostępem do bieżącej wody o czym wielokrotnie informowaliśmy Pana Burmistrza. W sezonie letnim woda musiała być dowożona beczkami, mieszkańcy we własnym zakresie próbowali rozwiązać problem wody, dowożąc ją nawet z rzeki Mszanki (…)” – czytamy w liście.
Jan Stożek na sesji przeczytał cały list. Mieszkańcy proszą o interwencję, bo jak dodają 3 pkt. programu wyborczego Józefa Kowalczyka odnosił sie właśnie do troski o czyste środowisko tj. m.in. „wykonanie nowych sieci szczególnie do osiedli gdzie brakuje wody”.
To nie pierwsza interwencja radnego Jana Stożka w tej sprawie. Kiedy władze miasta zdecydowały o skanalizowaniu ulicy Słonecznej, to radny dopytywał dlaczego akurat ta ulica ma być najpierw skanalizowana, a nie wspomniana ulica Spadochroniarzy. Jan stożek jak na razie jest jedynym radnym, który podczas sesji zadaje niewygodne dla burmistrza miasta pytania.
Nie wiadomo jednak, co będzie się działo w kwestii budowy sieci wodociągowej przy ulicy Spadochroniarzy. W przeciągu 2 lat, a więc od wyborów samorządowych zostały oddane dwie duże inwestycje wodne za ponad 11 mln złotych. Czy teraz miasto będzie stać na kolejną dość kosztowną inwestycję? Niedawno przyjęty budżet sugerował coś innego. Jak na tę chwilę bardzo ostrożny, to miasto ma zarezerwowane pieniądze na niewielkie inwestycje i może na nie wydać zaledwie 1,5 mln złotych.
Treść listu został zamieszczony w załaczniku.