Strzelać czy nie strzelać? Oto jest pytanie

Strzelać czy nie strzelać? Oto jest pytanie

Podczas styczniowej sesji Rady Miasta Limanowa poruszono temat fajerwerków wystrzeliwanych przez limanowskie władze na okoliczność powitania nowego roku. Grupa mieszkańców zwróciła się z wnioskiem, by zamiast pokazu sztucznych ogni, wzorem innych miast nowy rok witać np. pokazem laserowym.

Jeszcze w grudniu 2017 r., na kilkanaście godzin przed sylwestrowym pokazem fajerwerków, „Amicus Vitae” – Limanowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami i Ochrony Środowiska protestowało i ostrzegało, że jeśli władze miasta dopuszczą do pokazu pirotechnicznego z Miejskiej Góry to stowarzyszenie zgłosi tą sprawę do prokuratury. Miłośnicy zwierząt przekonywali, że taki sposób świętowania nowego roku i co za tym idzie ogromny hałas w środku lasu jest szczególnym dręczeniem zwierząt. Na ostatniej sesji Rady Miasta Limanowa w tej sprawie interpelacje złożył radny Mateusz Wroński. W imieniu grupy mającej na uwadze dobro zwierząt, zwrócił się On z propozycją, że może warto byłoby rozważyć w przyszłości pomysł zastąpienia sylwestrowych pokazów sztucznych ogni np. pokazami laserowymi. 

– Białystok w tym roku zrezygnował z pokazu sztucznych ogni w sylwestra na rynku. Fajerwerki zastąpił pokaz laserowy. Pomysł na zastąpienie petard i sztucznych ogni pokazami laserowymi wprowadza coraz więcej miast w Polsce. To także światowy trend. Stąd też miasta jak np. Szczecin, gdzie stowarzyszenia i organizacje apelują o całkowity zakaz dla używania w przestrzeni publicznej materiałów pirotechnicznych powodujących hałas. Nie było w tym roku fajerwerków w Sosnowcu, we Wrocławiu, Poznaniu i tradycyjnie już w Krakowie. W Warszawie pokaz odbył się, ale w znacznie okrojonej formie, i teraz pytanie czy taki pomysł spotkałby się z poparciem? – pytał radny Mateusz Wroński

– Różne są opinie w tym temacie. Tutaj nie jesteśmy wyjątkiem, jako miasto, że w czasie sylwestra, w momencie powitania nowego roku w taki sposób to świętujemy. Jest to już od wielu lat.  – odpowiadał burmistrz Władysław Bieda – Wcześniej te fajerwerki wystrzeliwane były najpierw na rynku, później przenieśliśmy to pod Limanowski Dom Kultury. Natomiast w tym roku pierwszy raz wystrzeliśmy je na Miejskiej Górze. Oczywiście wszystko ma swoje plusy i minusy. Na pewno te fajerwerki były bardziej widoczne na Miejskiej Górze. Na pewno te odgłosy, jakie od nich były, nie były tak mocno słyszane na terenie miasta, a więc te wszystkie zwierzęta, które są udomowione na pewno mniej to odczuły. Jeżeli idzie natomiast o dziką zwierzynę to rozmawiałem w tym temacie z myśliwymi. Oni tłumaczą, że właściwie w tym rejonie tej dzikiej zwierzyny praktycznie nie ma. Z tego względu, że tam od lat już są zamontowane te urządzenie nagłaśniające, które oznajmiają godzinę, bądź włączane są przy jakichś innych okolicznościach. I w związku z tym w bliskim sąsiedztwie ta zwierzyna tam nie przebywa. Z drugiej strony gdybyśmy popatrzyli na to tak, że znacznie więcej, jeżeli idzie o ilość tych ogni to było wystrzelonych na terenie całego miasta przez mieszkańców, którzy prywatnie kupują te ognie i strzelają. I jakby na to popatrzeć w ten sposób i że tak powiem uszanować demokracje to świadczyłoby to o tym, że jednak oczekiwanie mieszkańców jest takie żeby te ognie były. Bo skoro sami finansowo ponoszą ciężar i kupują te ognie po to, żeby właśnie w taki sposób uczcić i przywitać nowy rok, no to świadczyłoby to o tym, że tak ten nowy rok chcą przywitać. – przekonywał burmistrz

A jakie jest Państwa zdanie na ten temat? Jak według Was powinno wyglądać powitanie nowego roku? Czy warto pójść śladem innych miast i zastąpić sylwestrowe pokazy sztucznych ogni innymi formami świętowania? 


Autor/Fot.: Marek Giza

Zobacz również