Justyna Kowalczyk i Monika Skinder zanotowały bardzo dobry występ w Mistrzostwach Świata w Seefeld w sprincie drużynowym. Polski zajęły 10 miejsce, tracąc do pierwszych Szwedek 46 sekund. Drugie były Słowenki, które wyprzedziły reprezentację Norwegii.
To był abrdzo dobry występ Polek w sprincie drużynowym. Zwłaszcza powrót na trasy biegowe Justyny Kowalczyk, zarówno dla kibiców, jak i jej samej był wielką niewiadomą. Jeszcze przed mistrzostwami Justyna Kowalczyk mówiła o tym, że liczy na zdobycie przez jej młodsze koleżanki cennego doświadczenia. – Wszystkie nasze dzieczyny pierwszy raz w życiu są na tak dużej imprezie sportowej. Oby wywiozły stąd dobre wspomnienia – wyjaśnia Justyna Kowalczyk.
Pasjonującą walkę o zwycięstwo w sprincie drużynowym stoczyły Szwedki, Słowenki oraz Norweżki. Róźnica na mecie między teamami były niewielka i wynosiła dziesiąte części sekundy. Niespodzianką jest na pewno drugie miejsce Słowenek. Na pewno zawiodły Rosjanki i Amerykanki.
– Widać, że jesteśmy w tyle, nie ma co ukrywać. Ale jeśli połączymy dziewczynę ze starą babą, to wyszło dobrze – powiedziała dość humorystycznie dla TVP Sport po tym biegu narciarka z Kasiny Wielkiej.
Rozmowę z Justyną Kowalczyk i Moniką Skinder możecie zobaczyć TUTAJ
26 lutego w Seefeld odbędzie się bieg na 10 km stylem klasycznym. To ulubiona konkurencja Justyny Kowalczyk. Na Mistrzostwach Świata w Libercu narciarka z Kasiny Wielkiej wywalczyła brąz, a dwa lata później w Oslo srebrny medal. Na IO w Soczi nasza krajanka była najlepsza, zdobywając złoty medal.
Justyna Kowalczyk ostatecznie nie podjęła decyzji, czy wystartuje w tym biegu. Na pewno w tej konkurencji zobaczymy jej koleżanki z reprezentacji.
Fot.: facebook/justynakowalczyk