Zakończyły się poszukiwania 37-letniego mężczyzny w Kasince Małej. Całonocne poszukiwania nie przyniosły rezultatu, bo jak się okazało alarm o zaginięciu był fałszywy. O sprawie informowaliśmy wczoraj jako pierwsi.
Wczoraj około godz. 19.00 policja otrzymała zgłoszenie o tym, że mężczyzna miał skoczyć z mostu do rzeki w Kasince Małej. Zostały podjęte natychmiastowe działania policji, straży pożarnej, a także ratowników WOPR. Mężczyzna, który zgłosił sprawę, nie był obecny w miejscu poszukiwań. Niemożliwe okazało się również nawiązanie z nim kontaktu. Zakrojone na szeroką skalę poszukiwania trwały od godz. 20.00 do ok. 2.00 w nocy. Po fiasku poszukiwań przerwano je, by wznowić o godz. 5.00. Zostały one zakończone tuż przed 9.00.
– Funkcjonariuszom udało się dotrzeć do 37-letniego mężczyzny, który powiadomił o całym zdarzeniu. Nie potrafił wyjaśnić, dlaczego zgłosił sprawę na policję. Z tego powodu musiał być poddany badaniu na zawartość alkoholu. Nie wyraził jednak na to zgody. Został przekazany ratownikom pogotowia – informuje Jolanta Mól, rzecznik prasowy KPP w Limanowej.
Zobacz zdjęcia i wideo. Kasinka Mała. Akcja poszukiwawcza nad rzeką