Już w najbliższą sobotę wynajęta przez Ochotniczą Straż Pożarną firma ochroniarska będzie monitorować teren wokół remizy podczas trwania przyjęcia weselnego. Pracownicy firmy zadbają o spokój od godz. 22.00 do godz. 6.00. Jest to efekt spotkania mieszkańców z przedstawicielami strażaków, władz miasta i policji.
Sprawa powróciła podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej, kiedy mieszkańcy Rynku opowiedzieli o uciążliwościach związanych z weselami, odbywającymi się w remizie OSP. Argumentowali, że mają prawo do nocnego odpoczynku. Uczestnicy wesel często wychodzą z lokalu. Hałasują i piją alkohol pod prywatnymi domami. Kwestia jest o tyle trudna, że OSP potrzebuje pieniędzy na funkcjonowanie, a dochód z wynajmu sali ma tu zasadnicze znaczenie.
– Spotkanie było burzliwe, ale zakończyło się w dobrej atmosferze. Podjęto decyzje, które mam nadzieję, pozwolą na zapewnienie spokoju i bezpieczeństwa – podsumowała burmistrz Anna Pękała.
Prezes OSP, Stanisław Antosz, zapewnia, że rozumie sytuację mieszkańców. Dlatego już dziś podpisał umowę z firmą ochroniarską.
– Pracownicy firmy będą reagować na zakłócanie spokoju przede wszystkim w obrębie remizy i na parkingu. Będą zwracać uwagę osobom hałasującym i spożywającym alkohol. W przypadku zachowań agresywnych zawiadomią policję. Chcemy również sprawdzić, czy ciszę nocną naruszają tylko goście weselni, czy może również inne osoby, przychodzące nocą na rynek. Komendant policji zapewnił współpracę w tym zakresie. Organizatorzy przyjęć również muszą mieć świadomość, że są odpowiedzialni za zachowanie spokoju – stwierdził Stanisław Antosz.
Terapeutka uzależnień, Justyna Wargocka-Żółtek, która wypowiadała się na temat problemu podczas sesji Rady Miejskiej, docenia zaangażowanie policji i burmistrz Anny Pękały.
– Na początku pan prezes twierdził, że nie ma, wpływu i żadnych możliwości, aby egzekwować zawarte w umowie zapisy o przestrzeganiu porządku i ciszy. Po burzliwej dyskusji i argumentacji sąsiadów OSP zadeklarowała wynajem ochrony, a policja częstszy monitoring. Liczymy, że wywiążą się z tego i czekamy na efekty tych działań. Satysfakcjonuje mnie przede wszystkim to, że zaczęliśmy szukać wspólnych rozwiązań – powiedziała przedstawicielka mieszkańców w rozmowie z naszym portalem.