Na początku lipca Zakład Gospodarki Komunalnej usunął część płyt piaskowcowych z rynku. Od tej pory nie podjęto tam żadnych prac, zmierzających do modernizacji placu. Zgodnie z pomysłem radnego Michała Liszki miały tam zostać posadzone rośliny. Tymczasem po wyjęciu płyt powstały piaskownice, w których bawią się dzieci. Niestety korzystają z nich również zwierzęta.
Do sprawy interesującej wielu mieszkańców odniosła się podczas ostatniej sesji burmistrz Anna Pękała.
– Prawda jest taka, że zrobiliśmy falstart. Ja, powiem szczerze, nie przypuszczałam, że tam jest ochrona konserwatorska. Ona wzięła się stąd, że tak zadecydowała Rada. Pomimo tego że rynek nie jest zabytkiem, będzie miał ochronę konserwatorską i wymaga opinii konserwatora zabytków. Rozmawiałam z konserwatorem w lipcu i z tego, co wiem, będzie pozytywna opinia, tylko jeszcze jej nie dostaliśmy. Nie będziemy z powrotem zakładać płyt. Na pewno w tym miejscu będą nasadzenia. Wynika to z koncepcji radnego Michała Liszki i tam na pewno wszystko będzie zrobione, jak trzeba – powiedziała Anna Pękała, odpowiadając na pytanie wiceprzewodniczącej Rady Miejskiej, Janiny Flig.