Mieszkańcy Jodłownika pożegnali Jana Myszkowskiego. Wczoraj odbył się pogrzeb byłego wójta gminy Jodłownik. Zmarły Jan, miał 76 lat.
W ostatniej drodze na cmentarz parafialny, zmarłemu towarzyszyła rodzina, znajomi, przyjaciele, a także mieszkańcy gminy. Na pogrzebie byli obecni parlamentarzyści, jak również samorządowcy.
– Zmarły był zjednoczony z Chrystusem , nie tylko przez fakt udzielonych mu sakramentów. Dla tego kościoła ufundował obraz Jezusa Miłosiernego. Ofiarował pole pod cmentarz, na którym teraz sam spocznie. Przeszedł przez życie z pragnieniem wypełnienia woli bożej, na miarę naszych możliwości. Przeżywając swoją ziemską pielgrzymkę pragnął tworzyć dobro. Poświęcał swoje życia dla innych, by być dla rodziny dla pracy w gminie, jak i dla NSZZ Solidarność, którą tutaj zakładał. Przechodząc przez życie, łączył się z Bogiem i modlitwą. W niej szukał mocy duchowego wzrostu. To rozmodlenie pozwoliło mu na wewnętrzny spokój i opanowanie podczas dźwigania codziennych krzyżów. Zwłaszcza w ostatnich dniach, kiedy zmagał się z chorobą – mówił w wygłoszonej homilii ojciec Dominik Chucher, opat Cystersów w Szczyrzycu.
Po mszy, kondukt żałobny przeszedł na cmentarz parafialny. Tam nad trumną zmarłego krótkie przemówienie wygłosiła żona zmarłego – dziękując wszystkim za uczestnictwo w pogrzebie.
Z kolei Wojciech Włodarczyk, radny powiatu, a także przewodniczący NSZZ Solidarność RI w Małopolsce wspominał osobę zmarłego Jana. Mówił o jego pracy samorządowej, a także oddaniu i przywiązaniu do lokalnej tradycji. – Na pierwszym miejscu dla Ciebie było ważne dobro wspólne, a później dbałeś o siebie. Za to składam ci serdeczne „Bóg zapłać”.