80 lat temu do KL Auschwitz przybył z Tarnowa pierwszy transport więźniów. Byli w nim także mieszkańcy naszego regionu

80 lat temu do KL Auschwitz przybył z Tarnowa pierwszy transport więźniów. Byli w nim także mieszkańcy naszego regionu

Dzisiaj, 14 czerwca, mija 80 lat od przybycia do obozu koncentracyjnego KL Auschwitz pierwszego transportu więźniów z Tarnowa. W grupie 728 Polaków przewiezionych z Tarnowa 14 czerwca 1940 roku do obozu koncentracyjnego KL Auschwitz byli także nasi rodacy z Limanowej i powiatu limanowskiego.

Od kilkunastu lat co roku 14 czerwca w Polsce obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady. Jednak czy w naszym powiecie w tym roku jest ten dzień w ogóle obchodzony? Niestety chyba nie. Prawie rok temu 22 lipca 2019 roku zmarł Kazimierz Albin, ostatni żyjący więzień pierwszego transportu do KL Auschwitz. Trzeba sobie zadać dziś pytanie, kto za kilka lat będzie pamiętał o zbrodniach popełnionych przez Niemców w KL Auschwitz oraz innych obozach koncentracyjnych, gdy zabraknie ludzi, którzy przeżyli to straszne miejsce?

Powstanie obozu Konzentrationslager Auschwitz

Myśl o utworzeniu obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu zrodził się jeszcze w 1939 roku we Wrocławiu w Urzędzie Wyższego Dowódcy SS i Policji Nadokręgu „Südost”. Na czele tego urzędu stał wtedy SS-Gruppenführer Erich von dem Bach – Zelewski. Jesienią 1939 roku Arpad Wigand, pełniący we Wrocławiu funkcję inspektora policji bezpieczeństwa i służby bezpieczeństwa, wystąpił z propozycją, by wobec przepełnionych więzień na Górnym Śląsku oraz w Zagłębiu Dąbrowskim utworzyć nowy obóz. Wskazał on na Oświęcim jako miejsce, które nadaje się na powstanie obozu koncentracyjnego. Uzasadniał to dogodnym usytuowaniem miasta oraz dobrymi połączeniami kolejowymi z Górnym Śląskiem i Generalnym Gubernatorstwem, a także Austrią i innymi państwami Europy. Miasto Oświęcim, które przemianowano na Auschwitz, jak i okoliczne tereny należące przed wybuchem wojny do II RP, zostały włączone bezpośrednio do Rzeszy Niemieckiej. Na terenie miejscowych przedwojennych koszar Wojska Polskiego Niemcy po zajęciu ziem II RP urządzili przejściowy obóz jeniecki dla polskich żołnierzy. W styczniu 1940 roku na teren dawnych koszar przybyła specjalna komisja, której przewodniczył SS-Sturmbannführer Walter Eisfeld (komendant obozu KL Sachsenhausen). Komisja wydała opinię, że teren nie nadaje się na obóz koncentracyjny. Mimo tego 25 stycznia 1940 roku szef Głównego Urzędu SS powiadomił Reichsführera SS Heinricha Himmlera, że zostanie tam urządzony obóz na wzór państwowego obozu koncentracyjnego. Po podpisaniu umowy przez Wehrmacht i SS o przekazaniu obiektów 18 i 19 kwietnia 1940 roku w Oświęcimiu przebywała specjalna komisja pod przewodnictwem SS-Hauptsturmführera Rudolfa Hoessa. Na podstawie złożonego raportu Heinrich Himmler wydał 27 kwietnia 1940 roku rozkaz założenia obozu koncentracyjnego. 29 kwietnia 1940 roku komendantem obozu został mianowany Rudolf Hoess, który następnego dnia przybył do Auschwitz. 20 maja przywieziono do obozu trzydziestu więźniów (przestępców kryminalnych narodowości niemieckiej), wybranych na żądanie Hoessa z obozu w Sachsenhausen. Oznaczono ich numerami od 1 do 30 i osadzono w bloku nr 1. Jako więźniowie funkcyjni przeznaczeni byli do nadzoru nad innymi więźniami. Do obozu skierowano również 15 SS-manów z kawaleryjskiego oddziału SS w Krakowie jako członków przyszłej załogi.

Obóz rozpoczął swoją działalność w czerwcu 1940 roku i pierwotnie przeznaczony był dla Polaków – więźniów politycznych, a dopiero z czasem stał się  obozem zagłady dla europejskich Żydów, Cyganów oraz jeńców radzieckich.

Obóz składał się z trzech głównych części: obozu macierzystego – KL Auschwitz I (Stammlager), obozu w Brzezince – KL Birkenau (Auschwitz II), obozu w Monowicach – KL Monowitz (Auschwitz III). Na obóz składało się także ponad 40 podobozów na terenie dzisiejszego Śląska oraz Podbeskidzia.

Pierwszy transport więźniów z Tarnowa do KL Auschwitz

13 czerwca 1940 roku z więzienia w Tarnowie Niemcy wyprowadzili 753 więźniów. Przewieziono ich ciężarówkami do miejskiej łaźni gdzie poddano ich kąpieli i dezynfekcji. O świcie 14 czerwca 1940 roku poprowadzono ich pod bronią w kolumnie ulicami miasta na dworzec kolejowy. W trakcie drogi na dworzec oraz z samej stacji kolejowej zostało wycofanych z tej grupy 25 osób. Resztę 728 więźniów załadowano do podstawionych wagonów osobowych 3 klasy po 12 osób w przedziale, gdzie pilnowali ich uzbrojeni strażnicy. Pociąg ruszył z Tarnowa na zachód i zatrzymał się na jakiś czas w Krakowie. Jak wspominali ci, którzy przeżyli pobyt w obozie – więźniowie, będąc na bocznicy w Krakowie w wagonach usłyszeli z głośników na peronach dworca kolejowego informację o zajęciu przez Niemców Paryża. Chwilę później pociąg ruszył i po pewnym czasie dotarł na stację kolejową w Oświęcimiu. W godzinach popołudniowych pociąg wjechał na rampę w pobliżu budynków dawnego monopolu tytoniowego w Oświęcimiu. Tam wśród bicia zapędzono pierwszych więźniów  KL Auschwitz do pomieszczeń w podziemiach, ponieważ obóz nie był jeszcze do końca przygotowany na przyjmowanie transportów. Następnego dnia rozpoczęła się kilkudniowa kwarantanna dla przybyłych, podczas której więźniowie bardzo szybko przekonali się, co to za miejsce. Tak oto rozpoczęła się prawie pięcioletnia gehenna Polaków i innych narodów w KL Auschwitz.

W grupie 728 Polaków deportowanych 14 czerwca 1940 roku do nowego obozu koncentracyjnego Auschwitz byli głównie młodzi ludzie, harcerze, studenci, członkowie podziemnych organizacji niepodległościowych, żołnierze Wojska Polskiego – uczestnicy kampanii wrześniowej 1939 roku, którzy próbowali się przedrzeć na Węgry do powstającej tam Armii Polskiej, a zostali złapani na granicy. Więźniowie otrzymali numery od 31 do 758. Już po kilku dniach, 20 czerwca, przybył następny transport Polaków tym razem z więzienia w Nowym Wiśniczu.

Limanowianie w pierwszym transporcie z Tarnowa do KL Auschwitz

Warto zauważyć, że już w pierwszym transporcie, który przybył KL Auschwitz z Tarnowa znalazło się kilkunastu mieszkańców Limanowej oraz Ziemi Limanowskiej. Byli to: Stefan Chochół nr ob. 51 – urodzony w Dobrej w 1920 roku, Jan Lupa nr ob. 63 – urodzony w Koninie (gm. Niedźwiedź) w 1913 roku, Franciszek Dydek nr ob. 210 – urodzony w Starej Wsi w 1913 roku, Michał Kruczek nr ob. 218 – urodzony w Jodłowniku w 1914 roku, Antoni Halota (w niektórych internetowych bazach nazwisk więźniów pierwszego transportu jego nazwisko jest błędnie zapisane, jako Hałota) nr ob. 254 – urodzony w Limanowej w 1903 roku, Kazimierz Biedroń nr ob. 255 – urodzony w Limanowej w 1921 roku, Jan Pałka nr ob. 256 – urodzony w Starej Wsi w 1914 roku, Tadeusz Paulone nr ob. 329 – urodzony w Piekiełku w 1909 roku, Roman Struzik nr ob. 521 – urodzony (brak danych, co do miejsca) w 1904 roku – w okresie przed aresztowaniem mieszkał w Limanowej, Józef Mamak nr ob. 523 – urodzony w Limanowej w 1916 roku, Józef Biedroń nr ob. 525 – urodzony w Limanowej w 1922 roku, Zbigniew Biel nr ob. 526 – urodzony w Pilźnie w 1921 roku – syn limanowskiego kupca Tomasza Biela, Longin Grys nr ob. 528 – urodzony w Łososinie Górnej w 1914 roku oraz Tadeusz (Włodzimierz) Kociubajło ps. „Tadek” nr ob. – brak danych – urodzony w 1910 roku – zamieszkały przed wojną w Limanowej.

Z Limanową byli także związani na pewnym etapie swojego życia dwaj więźniowie z pierwszego transportu: Jerzy Dyrowicz nr ob. 506 – urodzony w Brodach koło Wadowic w 1920 roku oraz Józef Stós nr ob. 752 – urodzony w Okocimiu w 1921 roku.

Najbardziej znanym naszym rodakiem z tego transportu jest kapitan Tadeusz Paulone nr ob. 329, który przebywał w obozie pod przybranym nazwiskiem Lisowski. Urodził się on w 1909 roku w Piekiełku, a po zakończeniu nauki szkolnej został żołnierzem zawodowym i jako oficer służył w 4. Pułku Strzelców Podhalańskich w Cieszynie. Po wybuchu wojny Tadeusz Paulone brał udział w tzw. „Kampanii Polskiej 1939 roku”, by potem powrócić do Tymbarku. Tu, zatrudniony przez Zofię Turską, aktywnie tworzył struktury podziemia na Limanowszczyźnie. Był członkiem ZWZ i organizował przerzuty polskich wojskowych przez „zieloną granicę” na Węgry. Sam został złapany po przekroczeniu granicy Słowacji, gdy chciał udać się do Armii Polskiej, tworzonej poza krajem. Przewieziony do Nowego Sącza po śledztwie trafił do więzienia w Tarnowie, a stamtąd do KL Auschwitz. W obozie wszedł w tajne struktury konspiracji. W wyniku zdrady w obozie zginął rozstrzelany 11 października 1943 roku. Dziś pamięć o nim szczególnie jest żywa w Tymbarku, gdzie między innymi ostatnio na budynku biblioteki odsłonięto tablicę pamiątkową.

Spośród wyżej wymienionych ośmiu więźniów zginęło w obozach koncentracyjnych, a ośmiu przeżyło obóz i II wojnę światową. W KL Auschwitz zginęli: Kazimierz Biedroń w 1940 roku, Roman Struzik – 10 listopada 1940 roku, Józef Mamak – 7 września 1942 roku, Tadeusz Kociubajło – 6 września 1942 roku, Jan Lupa – 30 marca 1943 roku, Antoni Halota – 13 czerwca 1943 roku, Tadeusz Paulone – 11 października 1943 roku. W KL Dachau zginął 21 października 1943 roku Franciszek Dydek.

Obóz koncentracyjny oraz II wojnę światową przeżyli: Stefan Chochół (przeniesiony później do KL Neuengamme, a następnie KL Buchenwald), Michał Kruczek, Jan Pałka (przeniesiony później do KL Mauthausen), Józef Biedroń (przeniesiony później do KL Ravensbrück), Zbigniew Biel, Longin Grys, Jerzy Dyrowicz i Józef Stós.

Warto dodać, że także w drugim transporcie do Auschwitz, przybyłym z więzienia w Nowym Wiśniczu, znaleźli się też mieszkańcy Limanowszczyzny.

Droga aresztowanych z Limanowej do KL Auschwitz 

Większość mieszkańców Limanowej i Ziemi Limanowskiej do KL Auschwitz przez okres całej okupacji przebyła tę samą drogę, która wyglądała następująco. Po aresztowaniu najpierw więzień trafiał do aresztu w Limanowej, przy dzisiejszej ulicy Matki Boskiej Bolesnej, skąd po niedługim czasie przewożony był do Nowego Sącza. Tam był przesłuchiwany w brutalny sposób w siedzibie sądeckiego Gestapo. W trakcie śledztwa więźniowie przetrzymywani byli w sądeckim więzieniu. Po zakończeniu przesłuchania często przeprowadzanego przez samego szefa sądeckiego Gestapo zbrodniarza wojennego i kata Ziemi Sądeckiej oraz Limanowskiej Heinricha Hamanna, więźniowie byli przewożeni pociągiem do Tarnowa do tamtejszego więzienia. Po pewnym czasie spędzonym w Tarnowie więźniowie w większych grupach trafiali w kolejnych transportach pociągami towarowymi do obozu koncentracyjnego KL Auschwitz.

Przez kolejne lata istnienia obozu trafiło do niego ponad sto kilkadziesiąt osób z powiatu limanowskiego. Niestety znaczna część ich zginęła, a ci, którzy przeżyli, często trafili jeszcze z KL Auschwitz do innych obozów koncentracyjnych, takich jak: KL Sachsenhausen, KL Dachau, KL Ravensbrűck, KL Gross-Rosen, KL Mauthausen i innych.

Pamięć czy zapomnienie?

Czy dzisiaj Ziemia Limanowska pamięta o mieszkańcach regionu, którzy byli więźniami KL Auschwitz, a część z nich tam poniosła śmierć? W tym roku mieszkańcy Ziemi Limanowskiej uczcili  (pierwszy raz w takiej formie) swoich rodaków – ofiary KL Auschwitz i wszystkich więźniów tego obozu w 75. rocznicę wyzwolenia obozu. Uroczystości te odbyły się 24 stycznia 2020 roku w limanowskiej bazylice. Jednak czy dzisiaj w obchodzonym od kilkunastu lat w Narodowym Dniu Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady ktoś na Limanowszczyźnie uczci więźniów obozów? Chyba niestety nie.

Pamiętajmy dzisiaj o ofiarach obozów koncentracyjnych z naszego regionu…

tekst: Karol Wojtas

fot. arch. Państwowe Muzeum Auschwitz, Urząd Gminy Tymbark, Tomasz Jastrzębski, plakat IPN

Zobacz również