Na naszą skrzynkę redakcyjną otrzymaliśmy maila, w którym czytelnik żali się, że przepis noszenia maseczki nie dotyczy wszystkich. Opisuje sytuację, która spotkała go w jednym ze sklepów na terenie naszego powiatu.
W sklepie, środkach komunikacji miejskiej, kościołach, czy kinach, maseczki nadal musimy nosić maseczki zasłaniające usta. Nie wszyscy w tych miejscach je noszą, mimo, że przepisy w tym względzie są bezduszne.
Na naszą skrzynkę redakcyjną otrzymaliśmy maila, w którym czytelnik żali się, że przepis noszenia maseczki nie dotyczy wszystkich.
– Zwróciłem uwagę w sklepie dwom klientom, którzy robili, że w sklepie trzeba nosić maseczki – pisze w mailu internauta.
– Spotkało mnie, to, co najgorsze. Nie spodziewałem się, że młodzi ludzie będą się ze mnie śmiać prosto w oczy i drwić z moich uwag. Przy kasie zapytałem panią, która mnie obsługuje czy zwraca uwagę na osoby, które wchodzą do sklepu bez maseczek. Czy w ogóle reagują. Pani, kasując moje zakupy odpowiedziała, że tak naprawdę codziennie ktoś robi zakupy bez maseczki, ale nie da się wszystkich upilnować. Ja mam ponad 60 lat i nosić maseczkę muszę. Też nie chcę się narazić na zarażenie wirusem. Uważam, że wszyscy powinniśmy się stosować do przepisów. Czy prawo jest dla wszystkich jednakowe czy tylko dla wybranych, którym wydaje się, że konsekwencji nie poniosą – kończy pytaniem retorycznym nasz czytelnik.
Przypominamy. Mimo, że od 30 maja zasady dotyczące noszenia meseczek się zmieniły, to wciąż one obowiązują w kilku wypadkach. – Zasada ta dotyczy przestrzeni otwartych, ale również przestrzeni zamkniętych, gdzie da się zachować dystans. W sklepie, środkach komunikacji miejskiej, kościołach, czy kinach, maseczki nadal będą obowiązywały – przytaczamy tutaj wypowiedź premiera Mateusza Morawieckiego, który na ten temat wypowiedział się ifnormując o czwartym etapie odmrażania gospodarki.
