Wiceminister rolnictwa w Limanowej. W ubiegłym tygodniu w budynku starostwa Jan Białkowski spotkał się z samorządowcami, rolnikami i sadownikami.
Rozmawiano nie tylko o sytuacji rolnictwa w naszym regionie, ale także o tym, jaka przyszłość czeka producentów płodów rolnych. Przede wszystkim mowa o sadownikach, którzy z powodu przymrozków, który miały miejsce w maju tego roku. Wielu sadowników, zwłaszcza z gminy Łukowica ponieśli duże straty.
Łączna kwota szkód na podstawie złożonych wniosków sięga ponad 15 mln złotych. Największe straty, ponad 10 mln złotych, to jabłonie, a blisko 3 mln złotych – śliwy. Na niecały mln złotych szacowane są szkody powstałe w sadach gruszowych.
Sadownicy z tego właśnie terenu bardzo liczą na pomoc rządu, bo bez niej sobie nie poradzą. Wiceminister Jan Białkowski miał okazję zobaczyć jak wyglądają łukowickie sady.
Wiele uwagi poświęcono również małej retencji i regulacji cieków wodnych, które niszczą infrastrukturę drogową. Taka sytuacja miała miejsce w powiecie limanowskim w tym roku. Mieczysław Uryga, starosta limanowski liczy, że ministerstwo pomoże w tym, aby samorządy miały większy wpływ na na naprawę i regulację górskich potoków, których często właścicielem są Wody Polskie.