Grzegorz Wójcik: „Dochodzimy do przysłowiowej ściany, ale piłka jest jeszcze w grze”. Na sesji o przejazdach kolejowych

Grzegorz Wójcik: „Dochodzimy do przysłowiowej ściany, ale piłka jest jeszcze w grze”. Na sesji o przejazdach kolejowych

Na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Mszanie Dolnej powróciła sprawa przejazdów kolejowych na drogach niepublicznych. Tym razem sytuacja jest poważna, ponieważ zgodnie z rozporządzeniem Ministerstwa Infrastruktury z 20.10.2015 r. takie przejazdy mogą funkcjonować tylko jako przejazdy użytku niepublicznego (kat. F), na podstawie umowy z PKP PLK S.A. Samorządy miały 5 lat, aby przekształcić drogi na publiczne. Tymczasem, jak się okazało, zagrożone są przejazdy na ul. Zakopiańskiej i Słomce.

Piotr Hamarnik z zespołu prasowego PKP PLK S.A. informował, że nie wszystkie gminy podjęły kroki zmierzające do upublicznienia dróg. Dlatego na terenie powiatu limanowskiego część przejazdów już została przekwalifikowana na kat. F. Rogatki są stale zamknięte, a otwierają je jednie użytkownicy, którzy podpisali umowę z zarządcą infrastruktury kolejowej. Taki przejazd funkcjonuje m.in. w Podłopieniu.

Kat. F mają mieć również niektóre przejazdy w Mszanie Dolnej. Kolejny raz ten temat podjął radny powiatowy, Grzegorz Wójcik.

Sprawy związane z przekształceniem przejazdów kolejowych obrosły już przysłowiową brodą i mają już sporo lat. W związku z rozporządzeniem, które weszło w życie w 2015 r., gminy miały 5 lat na upublicznienie dróg. To był spory okres czasu. Wiadomo, że na początku zawsze się wydaje, że to jest perspektywa odległa, że nas to nie dotyczy, że jakoś to będzie, ale czas biegł szybko, a nawet bardzo szybko i doszliśmy do sytuacji trudnej dla mieszkańców.

Z relacji Grzegorza Wójcika wynika, że korespondencja Urzędu Miasta z PKP w sprawie przejazdów rozpoczęła się w lipcu 2018 r. W pierwszym piśmie ówczesny burmistrz stwierdził, że kroki w celu upublicznienia dróg nie będą podejmowane. Jednak potem zmienił zdanie i wysłał stosowne pismo do zakładu w Nowym Sączu.

Potem nastała kadencja 2018 – 2023. Starałem się monitorować sytuację, na tej sali, na tym forum, na komisjach apelować zawsze do państwa, najpierw o zorganizowania spotkania z Centrum Realizacji Inwestycji. Doszło do niego dopiero w lipcu. Jednocześnie starałem się być przewodnikiem po różnych gabinetach i oddziałach kolejowych. Sam jestem pracownikiem Polskich Linii Kolejowych i nie mogę przekraczać zawodowo pewnych granic. Sprawa z 2018 r. została uśpiona, ale w 2019 r. przyszły kolejne monity na osiedlu Machaje po decyzji o rezygnacji z przejęcia tej działki. Cały czas byłem w kontakcie z panią burmistrz i z radnymi. Apelowałem o to, żeby być czujnym. Doszliśmy teraz do sytuacji podbramkowej i mieszkańcy mają prawo oczekiwać rzetelnej informacji, jaka jest obecna sytuacja. Ta sprawa nie jest przesądzona, ale jest trudna. W naszym zakładzie nie ma takich instalacji, żeby można obsługiwać te przejazdy na kartę bądź pilota. Pani naczelnik jest otwarta na taki typ przejazdów. Musi mieć jednak zgodę góry. To musi być wyjątek, odstępstwo od przepisów. Wszystko musi być uregulowane. Temat jest poważny i proszę o wysoki stopień zaangażowania w upublicznianie dróg przy pozostałych przejazdach – podkreślił Grzegorz Wójcik.

Wyjaśnienia aktualnej sytuacji na linii PKP – Urząd Miasta żądają również radni z ul. Słomka. Janusz Matoga i Stanisław Antosz złożyli interpelację, w której domagają się podania wszystkich działań, które burmistrz Anna Pękała podjęła w sprawie uchronienia przed zamknięciem przejazdów na osiedlach Machaje i Wonioły. W interpelacji radni zwrócili uwagę na to, że za przejazdami znajdują się nie tylko pola i lasy, ale też domostwa. Przypomnieli również, że wielokrotnie zwracali się z apelem o podjęcie szybkich i zdecydowanych działań w celu upublicznienia dróg. Wyrazili też zastrzeżenia co do sposobu informowania przez Urząd Miasta mieszkańców, posiadających posesje w pobliżu przejazdów, o rozmowach z PKP.

– PKP Zakład Linii Kolejowych w Nowym Sączu rozpoczął procedurę przekształcania przejazdów kolejowych w Mszanie Dolnej na kategorię F, czyli takie, które muszą być stale zamknięte szlabanem na kłódkę. Jak się okazało dotyczy to również dwóch przejazdów przy ul. Słomka na osiedlach Machaje i Wonioły. Za tymi przejazdami znajdują się zamieszkałe domostwa naszych mieszkańców, a bardzo wiele innych posiada tam swoje parcele, działki rolne oraz lasy. Wprowadzenie ograniczenia przejazdu poprzez szlaban stanowić będzie bardzo duże utrudnienie w codziennym korzystaniu z tych przejazdów. Dostawy poczty  lub paczek przez kurierów, odbiór śmieci, wywozu nieczystości płynnych, w czasie zimy odśnieżanie. Przejazd samochodami lub maszynami rolniczymi, dojazd służb medycznych lub straży pożarnej będą bardzo uciążliwe i kłopotliwe. Kto za każdym razem będzie wychodził aby otwierać szlaban?  Wiadomo nam z rozmów z przedstawicielami PKP, że istnieją możliwości, aby przejazdy te pozostały otwarte jak dotychczas (należy upublicznić drogi dojazdowe), tym bardziej, że póki co ruch pociągów na linii 104 jest znikomy, a bywają okresy, że zamiera całkowicie. Potrzebne są w tej sprawie Pani szybkie i zdecydowane działania, o które wielokrotnie prosiliśmy w czasie sesji Rady Miejskiej i posiedzeń Komisji. W piśmie skierowanym przez Panią do PKP 14.08.2020 r. informuje Pani o podjętych działaniach, które miały na celu uchronienie przejazdów przed zamknięciem. Jak się okazuje działania te były niewystarczające.  Wspomina Pani o zgromadzeniu dokumentacji i zamiarze złożenia jej do sądu celem uzyskania własności dróg. Jaką dokumentację zgromadzono w tych sprawach? Czy została już złożona do sądu? Co wydarzyło się w tych sprawach od 14 sierpnia? Z pisma od PKP z dnia 10.09.2020 r. wynika, że nadal nie jest pewny los przejazdów kolejowych do osiedli Jamrozy i Bołdony. W rozmowie z obecną w Mszanie Dolnej 17 września naczelnik z PKP dowiedzieliśmy się, że jeśli nie nastąpi szybkie upublicznienie dróg przy tych przejazdach, to również one zostaną zamknięte szlabanami. Jakie są Pani obecne działania, aby tego uniknąć? I wreszcie, dlaczego nie informowano na czas mieszkańców i właścicieli gruntów za przejazdami o konieczności podpisania z PKP umów najmu? Sprawa wyszła w ostatniej chwili i niektórzy ledwo zdążyli ze złożeniem do PKP wniosków. Prosimy również o wyjaśnienie sprawy dotyczącej odstąpienia od przejęcia drogi do przejazdu na osiedlu Machaje. Z informacji uzyskanych od przedstawicieli PKP wiemy, że otrzymała Pani propozycję przejęcia działki od PKP, ale Pani z niej nie skorzystała. Prosimy o udostępnienie korespondencji Urzędu Miasta z PKP dotyczącej sprawy zamykania przejazdów kolejowych w Mszanie Dolnej od daty ukazania się rozporządzenia Ministra Infrastruktury w tej sprawie i podanie działań Urzędu w tej kwestii – napisali Stanisław Antosz i Janusz Matoga.

Burmistrz Anna Pękała ma się odnieść do wszystkich tematów na piśmie. Zapewniła jednak, że podejmuje wszelkie działania, a ostatnio przedstawiła sprawę przejazdów wicewojewodzie Józefowi Leśniakowi.

Były pewne powody, dla których odstąpiłam od przejęcia tej działki. W tej chwili zwróciliśmy się jeszcze raz do PKP o ewentualne przekazanie, ale na trochę innych warunkach niż było to proponowane. Te warunki, które proponowało PKP, były wtedy nie do przyjęcia – skomentowała burmistrz Anna Pękała kwestię działki na osiedlu Machaje.

Sekretarz Antoni Róg stwierdził natomiast, że urząd nie wiedział o sprawie umów dla mieszkańców,  ponieważ PKP wysyłało korespondencję dla miasta na adres Urzędu Gminy.

Nie byliśmy w stanie informować mieszkańców, bośmy w ogóle nie wiedzieli, że taki wzór umowy dotarł. Tu jest też obowiązek kolei. Miasto pomagało, żeby tych mieszkańców, którzy korzystają z tych dróg poinformować, że taki temat istnieje – mówił sekretarz miasta.

Do słów Anny Pękały i Antoniego Roga odniósł się Grzegorz Wójcik.

Korespondencja poszła na adres Urzędu Gminy. Pani naczelnik za to przeprosiła i przedłużyła termin składania wniosków. W tej chwili dochodzimy do przysłowiowej ściany. Sprawa jest znana nie od dziś, ale piłka jest jeszcze w grze, jeszcze można coś ugrać. Podczas sesji i komisji od dwóch lat dzieliłem się wiedzą i prosiłem o czujność, zwłaszcza że przejazdy są w trudnym terenie – podsumował radny powiatowy.

6 października burmistrz Anna Pękała wzięła udział w spotkaniu samorządowców z przedstawicielami PKP. Na razie Urząd Miasta nie podał do wiadomości publicznej, jaki jest wynik tych rozmów.

Zobacz również