– W kwestii organizacji ruchu drogowego i wyznaczenia miejsc parkingowych nie było konsultacji z mieszkańcami, ponieważ nie są wymagane. Miejsca parkingowe zostały wyznaczone zgodnie z przepisami ruchu drogowego i w pasie drogowym stanowiącym własność miasta Mszana Dolna – stwierdziła burmistrz Anna Pękała w odpowiedzi na pytania przesłane przez naszą redakcję. Mieszkańcy Mszany Dolnej mają jednak swoje zdanie na temat parkingów i wyrazili je na oficjalnym fanpage’u miasta. Żadna sprawa do tej pory nie wzbudziła takiego poruszenia.
W poniedziałek, 12 października, kończy się darmowe parkowanie w Mszanie Dolnej. Opłaty za postój od dawna są pobierane w Limanowej czy Rabce-Zdroju. Nikogo to już nie dziwi.
– Burzycie się burzycie, ale patrząc na resztę miast, to jest jakoś normalne. Miasto też musi zarabiać, pieniądze z nieba nie spadają „bo to miasto” – napisał jeden z nielicznych internautów, którzy dostrzegają pozytywne aspekty wprowadzenia opłat.
Większość mieszkańców, a także pracowników sklepów i punktów usługowych, zlokalizowanych w centrum, w krytycznych komentarzach zwraca jednak uwagę na kilka kwestii, dotyczących zasad strefy parkowania i cennika.
Osoby, które wykupią abonament, nie mają zagwarantowanego miejsca parkingowego.
Powodzenia życzę, pamiętajcie tylko, że przedsiębiorcy też na tym ucierpią, bo klient będzie wolał jechać do Rabki czy Myślenic, gdzie ma za darmo parking niż płacić te śmieszne opłaty w Mszanie. A każdy wniosek składany, aby zrobić godzinę bezpłatną dla klienta, bez odzewu. Abonamenty dla pracowników galerii też świetnie pomyślane, wykupuje abonament i nie wiadomo czy zaparkuje. Powodzenia
Raczej to nie chodzi o płacenie samo w sobie. W innych miastach masz przy galeriach 1,5 godziny bezpłatne dla klientów, w Mszanie płacisz od razu. I kto wpadł na poroniony pomysł, że kupuję abonament, żeby zaparkować jak człowiek, gdy idę do pracy, a dostaję info, że niekoniecznie będę miał wolne miejsce, czyli wywalam 1000 zł w powietrze i niekoniecznie sobie zaparkuję, bo kto pierwszy, ten lepszy. Swoją drogą 1000 zł trochę słaby deal dla ludzi, którzy pracują w galerii i muszą znaleźć miejsce parkingowe kilometr dalej od roboty.
Czegoś tu nie rozumiem, dlaczego pracownicy sklepów w galerii mają płacić za parking, a pracownicy Urzędu Miasta i Gminy nie muszą. Czy to jest normalne? Bo sprawiedliwe na pewno nie!!!!!
Internauci zwracają również uwagę na ceny i podział zysków.
Trochę drogo w tej Mszanie. W Wiedniu na rok wynosi 120 euro (500zł), a na 2 lata 240 euro (1050zl) w samym centrum, a jeżeli mieszka się w innych dzielnicach, to 180 euro na 2 lata lub 90 euro na rok.
Złodziejstwo w biały dzień takie stawki. A gdzie parking 20 min. za 1zł. Ludzie teraz będą stawać na przejściu dla pieszych, żeby dzieci odstawić do szkoły i odebrać ze szkoły.
Tak powinno być, bo jak ktoś przyjeżdża na zakupy, to godzina myślę, że wystarczy i powinna być gratisowa, a nie 2-3 zł, od razu chcą się dużą łyżką najeść. Masakra
No niech policzę… czyli jak odwożę dzieci 4 razy na dzień do i ze szkoły, i zostawię samochód na rynku, to zapłacę 8 zł, potem jeszcze na mieście jakieś zakupy i zajęcia dodatkowe… to kolejne opłaty, naprawdę extra pomysł. W istocie Miasto musi zarabiać, pełna zgoda, ale czy trzeba popadać ze skrajności w skrajność? Przydałoby się trochę refleksji…
No to teraz będziemy bogatym miastem…, które stać na różne inwestycje, rozwiniemy się w szalonym tempie, bo nie będzie wymówek, że „piniędzy nie ma i nie będzie”. Na zakupy już tylko z siatką, a na większe radzę zaopatrzyć się w wózek dwukołowy. Coś mi to wróży upadek tych sklepów…, a jeszcze jak za dwukołówkę trzeba będzie parking wykupić?
Szkoda tylko, że budżet miasta zasili 1/3 zarobionej kwoty, a reszta trafi w prywatne ręce. Interes życia nie ma co.
Region turystycznie atrakcyjny, góry, rzeki, lasy, dostępność komunikacyjna, konkurencyjne ceny, alternatywa dla Zakopanego, Szczawnicy i przede wszystkim dla osób, które planują krótki weekendowy wypad Mszana jest bardzo ciekawą propozycją. Szkoda tylko, że oprócz pięknej okolicy Beskidu Wyspowego, miłych mieszkańców, nie ma do zaoferowania (gościom, turystom) żadnych atrakcji. Miasto powinno wykorzystać swój potencjał oraz położenie geograficzne. Pamiętam czasy, kiedy miasto tętniło życiem, w wakacje nad Mszanką nie było miejsca na leżak, bo od rana ludzie oblegali brzegi. Restauracje, kawiarnie i lodziarnie były pełne, wieczorami dyskoteki, zabawy, dancingi. Pokoje do wynajęcia były wszędzie, między innymi na poczcie. Miasto powinno też zarabiać na przyjezdnych, a nie upatrywać ratunku tylko i wyłącznie w ściąganiu opłat od mieszkańców.
Zastrzeżenia budzi też wyznaczenie miejsc parkingowych, zwłaszcza przy szkołach i bez konsultacji z mieszkańcami.
Dokładnie, choć pół godziny na rynku czy w przypadku SP nr 1, ul. Sienkiewicza powinno być darmowe… to jest jakieś totalne nieporozumienie…
Ciekaw jestem, czy znajdą się w Mszanie mieszkańcy, których stać będzie na podziękowanie swoim Radnym za konsultacje społeczne, na przykład odnośnie parkingów wzdłuż posesji i przy szkole (dla rodziców odwożących dzieci, z którymi trzeba podejść pod same drzwi placówki, które są w pierwszej klasie lub zerówce).
Ten projekt jest kompletnie nieprzemyślany. Kasa wpłynie do miasta, ale chyba nikt się nie zastanowił, jakie to stworzy utrudnienia dla mieszkańców.
Pobieranie opłat przy Orliku jest moim zdaniem lekką przesadą, do tego przedział godzin też jest chyba z innej bajki. Zastanawiam się, czy ktoś to w ogóle przemyślał.
A ja Ci piszę jak będzie w niedługiej przyszłości. Parkometry świadczą o nieudolności urzędników. Wydają pieniądze na bzdury i generują zadłużenie. Trzeba mieć honor i opuścić stanowisko, jeśli człowiek sobie nie radzi. Ale nie może tak być i jeszcze wmawiają, że to robią dla dobra społeczności. Hipokryzja na całego…
Internauci piszą również o szerokości i usytuowaniu miejsc postojowych.
Nie wydaje mi się, żeby miały 2,5 m szerokości… albo ja mam bardzo szerokie auto.
I te „ściśnięte” miejsca parkingowe… Czy np. kobieta w ciąży, czy z dzieckiem w nosidełku ma wysiadać przez bagażnik????
Temu takie „ściśnięte”, żeby było jak najwięcej miejsc parkingowych, a że ktoś nie może wyjść czy wejść do samochodu, to nikogo to nie obchodzi, czy nawet jak ktoś komu samochód porysuje.
Cena za parkingi to jakaś porażka, ale sposób, w jaki zostały wytyczone miejsca parkingowe, woła o pomstę do nieba… Jak niby mam wyjechać od siebie z posesji, kiedy miejsca będą zajęte?
Skoro miejsca parkingowe są tak pościskane, to czy radni, bezradni wpadli na pomysł monitoringu do ewentualnych szkód parkingowych.
Musi wysiąść zanim zaparkuje. To logiczne…
Ktoś z urzędu nie wie, że parking skośny nie jest prostokątem, tylko równoległobokiem, a to oznacza tylko tyle, że jeżeli szerokość wjazdu wynosi 250 cm, to wysokość w kącie 90° jest mniejsza, w tym wypadku jest to około 215 cm.
Urząd Miasta nie odniósł się do żadnego komentarza.
źródło: oficjalny fanpage miasta Mszana Dolna
fot. Tv28