System nie dał Milenie szansy, a ona chce żyć! Pomóżmy jej wrócić do zdrowia!

System nie dał Milenie szansy, a ona chce żyć! Pomóżmy jej wrócić do zdrowia!

Dzięki pomocy wielu osób 20-letnia Milena Michalik z Łososiny Górnej przebywa już w ośrodku wybudzeniowym w Olsztynie. Jednak koszty pobytu, leków oraz środków higieny przewyższają finansowe możliwości rodziny. Bliscy Mileny podejmują różne działania i proszą o wsparcie. Zorganizowali kolejną zbiórkę w serwisie zrzutka.pl oraz licytacje na Facebooku. Bez pomocy ludzi dobrej woli postępy w leczeniu mogą zostać zaprzepaszczone.

Miesięczny pobyt w ośrodku wybudzeniowym kosztuje 20 tys. zł. Do tego dochodzą dodatkowe wydatki, m.in. na lekarstwa i środki higieny. Całość zamyka się średnio w 22 tys. zł.

Milena Michalik na skutek wypadku samochodowego doznała poważnego urazu mózgu. Jak informuje rodzina, po heroicznej walce poczyniła postępy. Czasami jest w stanie sama siedzieć. Była już karmiona kaszkami, co oznacza, że jest w stanie przełykać. Droga do sprawności jest bardzo długa, dlatego liczy się każda złotówka.

Aby wesprzeć leczenie mieszkanki Łososiny Górnej, można wziąć udział w zbiórce w serwisie zrzutka.pl.

Link do zbiórki:

https://zrzutka.pl/z8py9n

Prowadzimy także grupę licytacyjną, w której jest już 2900 członków. Pozyskujemy różne fanty. Stworzyliśmy własne logo, które znajduje na torbie na zakupy, która można u nas kupić. Nasza zbiórka powoli i systematycznie rośnie. Dzięki Wam Milena ma szansę na życie, ale koszty rehabilitacji są ogromne i rodziny muszą je ponosić same. Każda wpłata, nawet 1 złotówka, się liczy. Jeśli nie możecie wpłacić, udostępnijcie! TYLKO razem obudzimy Milenę. Bez wsparcia będzie powoli odchodzić. Dziękujemy wszystkim darczyńcom, którzy nas wspierają przez portal zrzutka, a także osobiście. Pamiętajcie o nas – apeluje rodzina Mileny Michalik.

Link do grupy:

 https://www.facebook.com/groups/razemobudzimymilene

Nie możemy pozwolić, by miesięczna, heroiczna walka siostry i najtrudniejsze chwile w życiu rodziny zostały zmarnowane. Walczymy nie o to, by Milena pozostała z nami w stanie wegetatywnym, ale o to by wróciła do nas jako świadoma osoba. O to, by mogła dalej marzyć i mieć plany, by nasze dzieci znowu mogły radośnie podskakiwać na wieść, że przyjeżdża ciocia. Walczymy o to, by nasi rodzice, dla których jest to szczególnie ciężki czas, mogli wieczorem położyć się spać wiedząc, że Milena jest pod odpowiednią, dającą nadzieję opieką – podkreśla rodzeństwo młodej kobiety.

Zobacz również