Poniżej prezentujemy artykuł naszego współpracownika Karola Wojtasa. Limanowski historyk i regionalista pisze o obchodzonej 6 stycznia uroczystości Objawienia Pańskiego, nazywanej potocznie Świętem Trzech Króli.
6 stycznia obchodzimy uroczystość Objawienia Pańskiego, nazywaną zwyczajowo w Polsce Świętem Trzech Króli. Od kilku lat dzień ten znów jest dniem wolnym od pracy. Święto to w Polsce zniesione zostało, jako dzień wolny od pracy w kalendarzu przez władze komunistyczne w 1960 roku. Dopiero w 2010 roku, po kilku latach społecznych starań, ponownie święto to zostało wprowadzone jako dzień wolny od pracy. W wielu miastach i miejscowościach w naszym kraju obchodzone jest od kilku lat w nowy sposób poprzez liczny udział dzieci i dorosłych w tak zwanym Orszaku Trzech Króli. Niestety w tym roku ze względu na pandemię i obostrzenia oraz zakazy związane z sytuacją epidemiczną Orszaki zostały odwołane lub odbyły się w wersji online. Lecz zwyczaj ten, mimo że jest stosunkowo młody, wpisał się już na stałe w obchody tego święta i w tym roku dało odczuć się jego brak.
Samo święto Objawienia Pańskiego, o czym mało kto, na co dzień wie, ma starszą tradycję w Kościele niż Boże Narodzenie. Objawienie Pańskie było obchodzone już III wieku, natomiast Boże Narodzenie Kościół zaczął obchodzić dopiero w IV wieku. W Kościołach wschodnich święto Objawienia Pańskiego zwane jest z języka greckiego „Epifanią” lub „Świętem Epifanii”. Tradycyjnie w Kościele katolickim w ten dzień poświeconą kredą wierni znaczą drzwi swoich domów literami C+M+B, które są skrótem łacińskiego zwrotu „Christus Mansionem Benedicat”, co znaczy „Niech Chrystus błogosławi temu domowi” oraz dodają datę danego roku. W tradycji polskiej występuje także zapis K+M+B, który tłumaczony jest ludową tradycją, lecz historycznie uzasadniony jest zapis C+M+B pochodzący od zapisu łacińskiego.
Fakt przybycia z darami mędrców opisany jest tylko w Ewangelii św. Mateusza, inni ewangeliści nie wspominają o takim wydarzeniu. Biblia nie mówi, kim byli mędrcy, którzy mieli przybyć do Jezusa ani ilu ich było. Dopiero później ustaliła się tradycja, iż było ich trzech, choć w wielu miejscach w lokalnych tradycjach było ich czterech lub sześciu, a czasem nawet w dwunastu. Pismo Święte nie mówi nic o królach, ale o magach przybyłych ze Wschodu. Wschód zaś rozumiano wtedy jako tereny Persji, Arabii lub Babilonii. Magami określano w starożytności ludzi bardzo wykształconych, posiadających tajemną wiedzę, znających się na astrologii. Według tradycji mędrcy mieli ofiarować cenne dary, którymi były złoto, kadzidło i mirra. Według tradycji złoto jest symbolem godności królewskiej, kadzidło jest symbolem godności kapłańskiej, mirra zaś jest symbolem męczeństwa i śmierci Zbawiciela.
Scena pokłonu trzech mędrców albo trzech króli jest często przedstawiana w sztuce chrześcijańskiej. Jednym z najstarszych przedstawień tego wydarzenia w Europie jest mozaika w bazylice Santi Apollinare Nuovo w Rawennie niedaleko Rzymu.
Trzej Królewie na limanowskim witrażu
Nie wchodząc w szczegóły istoty i historii tego święta oraz ilu było i kim byli mędrcy ze Wschodu, warto zwrócić uwagę na witraż w limanowskiej bazylice, na którym ukazana została scena pokłonu trzech króli. Monumentalny witraż projektu Wojciecha Durka (1888 – 1951) znajduję się w lewej (południowej) nawie limanowskiego kościoła. Został on wykonany w zakładzie Franciszka Białkowskiego w Warszawie. W witrażu tym ukazana została scena pokłonu trzech króli i pasterzy, składających dary nowonarodzonemu Jezusowi i Matce Boskiej. Przed otwartą drewnianą szopą, krytą darnicami, wokół której rosną drzewa iglaste, klęczą z jednej strony trzej polscy królowie: Jan Kazimierz Waza, Jan III Sobieski i Bolesław Chrobry, z drugiej zaś strony ks. prałat Kazimierz Łazarski oraz pasterze. Pośrodku siedzi Maryja trzymająca na ręku małego Jezusa. Za Maryją w szopie znajduje się święty Józef. Nad szopą wznosi się anioł, nad którym znajduje się gwiazda. Klęczący po prawej stronie Matki Boskiej Jan Kazimierz ofiarowuje jej królewską koronę, Jan Sobieski składa w darze buńczuk turecki, zdobyty pod Wiedniem, a wsparty na mieczu Bolesław Chrobry z podniesioną prawą ręką składa przysięgę. Naprzeciw władców klęczy budowniczy limanowskiego kościoła ks. Kazimierz Łazarski (1858 – 1944), który ofiarowuje model limanowskiej świątyni zbudowanej, jako pomnik – wotum narodu polskiego w 100 – lecie Konstytucji 3 maja. Za nim znajdują się dwaj pasterze w strojach Lachów limanowskich, a obok nich stoi kolejny anioł.
Modlący się lub zwiedzający limanowską bazylikę może się zastanawiać, dlaczego zostali przez artystę ukazani akurat ci polscy królowie? Odpowiedź jest prosta. Zostali oni wybrani ze względu na ich zasługi dla Kościoła katolickiego w Polsce oraz dlatego, że limanowski kościół zbudowany, jako pomnik – wotum 100 – lecia Konstytucji 3 maja w swym wystroju zawiera wiele elementów narodowych, odnoszących się do historii Polski. Rysy twarzy władców wzorowane są na postaciach z Pocztu Królów Polski pędzla Jana Matejki. Klęczący na pierwszym planie Jan Kazimierz Waza (1609 – 1672) składa swą koronę królewską jako wotum za ocalenie ojczyzny z potopu szwedzkiego i przekazuje ją Maryi jako Królowej Polski. Warto zaznaczyć, że Jan Kazimierz 1 kwietnia 1656 roku w katedrze lwowskiej przed obrazem Matki Boskiej Łaskawej złożył uroczyste śluby, w których ogłosił: „Maryję Królową Korony Polskiej”. Jan III Sobieski (1629 – 1696), dowodząc wojskami koalicji chrześcijańskimi pod Wiedniem pokonał 12 września 1683 roku armię Imperium Osmańskiego i ocalił Europę przed zalewem islamu. Bolesław Chrobry (967 – 1025) był pierwszym koronowanym królem Polski. Doprowadził do potęgi państwo polskie. Za czasów jego panowania powstała struktura kościelna w Polsce z arcybiskupstwem w Gnieźnie i biskupstwami w Krakowie, Wrocławiu i Kołobrzegu. To za czasów panowania Bolesława Chrobrego w 1000 roku miał miejsce zjazd gnieźnieński, podczas którego cesarz Otton III uznał władcę Polski za równego innym władcom w Europie.
Przedstawienie autentycznych historycznych władców w scenie pokłonu trzech króli jest spotykane w sztuce europejskiej od czasów średniowiecza. Zabieg ten w limanowskim witrażu nie jest zatem czymś niezwykłym. Z ciekawych podobnych przedstawień można wymienić jedno z najstarszych w Polsce w Krakowie. W katedrze wawelskiej w Kaplicy Świętokrzyskiej znajduje się gotycki ołtarz Matki Boskiej Bolesnej z XV wieku. W jednej z kwater tego tryptyku namalowana jest scena pokłonu trzech króli. W jednej z postaci władców możemy rozpoznać króla Polski, Władysława Jagiełłę. Postać w tym ołtarzu ma identyczne rysy twarzy jak ta na marmurowym nagrobku Władysława Jagiełły. Tryptyk ten ufundował król Kazimierz Jagiellończyk i zapewnie chciał, aby jeden z królów miał twarz jego ojca, króla Władysława. W następnych wiekach powstało wiele obrazów i witraży z trzema królami autorstwa wybitnych artystów, ale nie jest to istotą tego artykułu. Ciekawostką jest też fakt, że w katedrze w Kolonii znajdują się relikwie trzech króli, a sama gotycka katedra jest tak naprawdę jednym wielkim kamiennym relikwiarzem, w którego wnętrzu znajduje się bogaty złoty relikwiarz.
Warto zwrócić też uwagę na inny witraż w limanowskiej bazylice. Po przeciwnej stronie, wyżej opisanego, w prawej (północnej) nawie kościoła znajduje się witraż związany także z okresem Bożego Narodzenia. Jest to witraż projektu Wojciecha Durka i przedstawia tak zwane proroctwo Symeona i ofiarowanie Jezusa w świątyni. Ciekawe jest to, że scena ofiarowania w świątyni rozgrywa się nie w Jerozolimie w starożytnej architekturze, ale w typowym krajobrazie limanowskim. Maryja z Józefem trzymają Jezusa obok nich stoją Symeon i prorokini Anna. Za nimi znajduje się sylweta dawnego drewnianego limanowskiego kościoła, który został rozebrany w 1911 roku. W tradycji polskiej uroczystość Ofiarowania Pańskiego nazywana jest świętem Matki Boskiej Gromnicznej i święto to obchodzone jest 2 lutego. Świętem tym kończy się okres Bożego Narodzenia, w którym tradycyjnie śpiewane są kolędy i po dniu tym rozbiera się choinki i szopki bożonarodzeniowe zarówno w domach, jak i świątyniach i przestrzeni publicznej.
tekst: Karol Wojtas
fot. Karol Wojtas