Wzrasta zapotrzebowanie na pomoc psychologiczną. O wpływie nauczania zdalnego na dzieci, młodzież i dorosłych rozmawiamy ze specjalistkami z naszego regionu

Wzrasta zapotrzebowanie na pomoc psychologiczną. O wpływie nauczania zdalnego na dzieci, młodzież i dorosłych rozmawiamy ze specjalistkami z naszego regionu

Uczniowie klas starszych szkół podstawowych i szkół średnich od roku kształcą się głównie zdalnie. Coraz częściej pojawiają się jednak głosy, że ta forma edukacji niesie ze sobą wiele negatywnych skutków. Minister edukacji zapowiedział program, który ma m.in. pomóc w odbudowie kontaktów rówieśniczych. Wielu rodziców domaga się powrotu do nauki stacjonarnej, nazywając ten rok straconym czasem. O tym, jak funkcjonują uczniowie rozmawiamy z psychologami Martą Kocębą-Ryś i Beatą Wietrzyk, logopedą Moniką Nalepą oraz konsultantką kryzysową, Karoliną Bodziony.

Obecna sytuacja  i konieczność uczenia się na odległość są trudne dla wszystkich. Jednak uczniów dotykają najbardziej. Rok izolacji i zmagania się codziennymi obowiązkami spowodowały zmiany w zachowaniu dzieci i młodzieży.

Nauka zdalna jest ogromnym wysiłkiem dla uczniów, rodziców i nauczycieli. Problemy emocjonalne również występują we wszystkich tych grupach. Uczniowie klas starszych w zasadzie nie wychodzą z domów od roku. Często stają się płaczliwi i rozdrażnieni. Tak naprawdę sami muszą sobie radzić z problemami. To, że dzieci wyglądają na duże i samodzielne, nie oznacza, że takie są. Czasem ściągnięcie pliku, wydruk i odesłanie folderu skompresowanego wywołuje płacz. Z takimi czynnościami nie zawsze radzą sobie dorośli, a dla uczniów stały się one codziennością. Niestety nie wszyscy mają odwagę, by zgłosić problemy nauczycielowi – mówi psycholog Marta Kocęba-Ryś, która prowadzi Gabinet Pomocy Psychologicznej w Limanowej.

– Kiedy zamykano szkoły 11 marca 2020 roku, chyba w najśmielszych marzeniach nie sądziliśmy, że potrwa to ponad rok, a właściwie trwa dalej. Patrząc przed siebie nie jesteśmy wstanie określić końca, końca o którym marzymy wszyscy. Na co czekamy? Co dziś jest naszym marzeniem? W mojej ocenie na ten moment najgorsza jest sytuacja dzieci w klasach od IV do VIII i wzwyż. Dorośli wychodzą do pracy, młodsze dzieci do przedszkola, dzieci z klas I-III też miały możliwość powrotu do szkoły, a oni pozostają sami w domu – podkreśla Monika Nalepa, logopeda i właścicielka Centrum Rozwoju i Zabawy „Literkowo” w Mszanie Dolnej.

Pandemia COVID-19 przyniosła wiele zmian i wydarzeń kryzysowych, które różnie wpływają na ludzi. Część osób reaguje kryzysem, część doświadcza stresu, a część traktuje to jako wyzwanie. Jednak wszystkich nas dotyczy: ograniczona wolność – nie ma swobody wyboru/decyzji, z wielu rzeczy jesteśmy zmuszeni zrezygnować; izolacja i ograniczony kontakt, które potęgują samotność; coraz częściej zastanawiamy się nad sensem życia – uświadamiamy sobie, co jest dla nas ważne i doceniamy to, co wydawało się do tej pory oczywiste – ocenia Karolina Bodziony, konsultant, mentor i coach kryzysowy z Mszany Dolnej.

Kształcenie na odległość to nie tylko kwestie związane z nabywaniem wiedzy. To również utrata kontaktu z rówieśnikami i trudności komunikacyjne.

Podstawą powinna być dobra komunikacja na linii uczeń – nauczyciel – rodzic. Ludzie przed pandemią mieli trudności z komunikacją, a izolacja jeszcze to pogłębiła. Szkoła to swoisty poligon uczenia się życia w społeczeństwie. Aktualnie uczniowie klas starszych utracili możliwość kształtowania kompetencji społecznych – zbierania doświadczeń, porównywania i oceniania swoich zachowań z innymi. Jeśli chodzi o materiał nauczania, są w stanie go przyswoić bez większych strat. Wymaga to jednak wzmożonej pracy i dużego zaangażowania rodziców i opiekunów – stwierdza Marta Kocęba-Ryś.

– Wiek szkolny, później okres adolescencji to ważne momenty w rozwoju człowieka. Odpowiednie przeżycie tych okresów  ma swoje konsekwencje w dorosłym życiu. W okresie szkoły podstawowej dziecko jest gotowe do rozwijania swoich kompetencji. Szkoła, sport stanowią arenę kształtowania intelektualnych i motorycznych sprawności, a interakcje z rówieśnikami, to najlepsza okazja do rozwijania umiejętności społecznych. Z kolei nastolatek, wkraczający powoli w dorosłe życie, intensywnie poszukuje autodefinicji, koncepcji własnego JA. W tym okresie człowiek szuka ludzi podobnych do siebie, ma silną potrzebę bycia członkiem jakiejś grupy czy subkultury. Ta potrzeba związana jest z koniecznością odkrywania, kim jestem dla siebie, dla innych i w porównaniu z innymi – dodaje Karolina Bodziony.

Do psychologów i terapeutów zgłasza się coraz więcej młodych osób, które nie radzą sobie z obecną sytuacją. Tę niepokojącą tendencję obserwują również specjaliści, pracujący w naszym regionie.

Aktualnie obserwuję coraz większe zapotrzebowanie na pomoc psychologiczną. Uczniowie zgłaszają się ze stanami przygnębienia, apatii, narastającym poczuciem pustki, a stąd już niedaleko do rozwoju objawów depresyjnych – ocenia Beata Wietrzyk, psycholog, socjoterapeutka, specjalistka psychoterapii uzależnień, która współpracuje m.in. z „Literkowem” w Mszanie Dolnej.

– W pracy stykam się z większą skalą depresji wśród licealistów. Zmniejszyła się natomiast liczba zgłaszanych przypadków autoagresji wśród młodzieży najstarszych klas szkół podstawowych. Postępowanie zawsze zależy od stanu danej osoby. Ważna jest również konsultacja psychiatryczna. Odpowiednia terapia prowadzi człowieka do równowagi, inaczej problem trwa przez lata. Warto podkreślić, że dzieci bardzo ciężko znoszą depresję – dodaje Marta Kocęba-Ryś.

W mojej praktyce spotykam młodych ludzi, którzy coraz częściej skarżą się na ciągłe zmęczenie i stres. Rzeczywistość, w jakiej  zostali osadzeni przerasta ich możliwości, co więcej, nie sprzyja poprawnemu rozwojowi i negatywnie wpływa na zdrowie. Częste korzystanie z elektroniki przeciąża system nerwowy. Nadmiar informacji (często nieistotnych), które mózg jest zmuszony przetworzyć, ciągła zajętość uwagi – to wszystko powoduje, że nasz system nerwowy jest „zmęczony”, traci odporność i dostęp do zasobów, potrzebnych do radzenia sobie z wyzwaniami rzeczywistości. Młodzi ludzie często skarżą się, że zdalna nauka jest dla nich mało efektywna. Mówią, że wokół siebie mają byt wiele „rozpraszaczy” (komunikatory, wielość otwartych kart w przeglądarce i inne) – mówi Karolina Bodziony.

Nasi goście podkreślają, że kolejne problemy pojawią się, kiedy młodzi ludzie staną przed koniecznością powrotu do nauki stacjonarnej, kiedy będą musieli stanąć twarzą w twarz z rówieśnikami i nauczycielami.

Dzieci znajdują się w pewnego rodzaju „psychologicznej pułapce”. Z jednej strony bardzo chcą wrócić do szkoły, z drugiej bardzo obawiają się tego powrotu i ponownej adaptacji do szkolnego środowiska. Boją się, że wyjdą na jaw luki w ich wiedzy, nieprowadzenie systematycznie zeszytów, a także tego, że będą dostawać gorsze niż do tej pory oceny. Inny lęk dotyczy tego, czy dadzą sobie radę z odnowieniem relacji z rówieśnikami, gdyż dotychczasowe kontakty rozluźniły się lub przerwały i będą musieli zacząć budować je z trudem od nowa.  Sądzę, że najbliższy czas przyniesie wiele trudności i problemów emocjonalnych dla dzieci i ich rodziców – zauważa Beata Wietrzyk.

– Negatywne skutki nauki zdalnej będą długotrwałe. Po otwarciu szkół u wielu uczniów mogą nasilić się zaburzenia lękowo-depresyjne, które obserwujemy już teraz. Nagła zmiana, konieczność wyjścia do ludzi z cieplarnianych, domowych (choć nie zawsze łatwych) warunków mogą wywołać różne dolegliwości somatyczne. Dlatego uważam, że trzeba aktywnie działać.  Nauczyciele podczas zajęć wychowawczych powinni rozmawiać z uczniami, poznawać ich, a przez to budować relacje – podkreśla Marta Kocęba-Ryś.

Odrębną kwestią jest ciągła konieczność korzystania z komputerów i smartfonów.

– Jeśli chodzi o kwestię uzależniania się dzieci i młodzieży od urządzeń elektronicznych, to każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie. Wybieranie wygodniejszej i przyjemniejszej wirtualnej rzeczywistości może być np. przejawem ucieczki przed normalną, prozaiczną egzystencją lub braku określonego celu w życiu – ocenia właścicielka Gabinetu Pomocy Psychologicznej w Limanowej.

– Dzieci są zewsząd otoczone wysoką technologią , która na ten moment stała się niezbędna do uczestniczenia w zajęciach szkolnych. Komputery, telefony, które do tej pory najczęściej były ograniczane przez rodziców, stały się dla tych dzieci namiastką normalnego życia. Do tego wirus powoduje w nas lęk, strach, który często bywa nieokreślony. W „Literkowie” staramy się pomagać dzieciom z takimi problemami. Ważna jest reakcja rodzica, informacja zwrotna – jesteś dla mnie ważny. Nie pozwólmy, aby nasze dzieci stały się ofiarami otaczającej nas rzeczywistości – dodaje Monika Nalepa.

– Świat opanowany przez pandemię zamyka młodych ludzi w domu, przed komputerem, w świecie wirtualnym, gdzie starają się tworzyć swój świat. Często wpadają w pułapkę tworzenia wirtualnej tożsamości zgodnie z modnymi trendami, pomijając zupełnie jakikolwiek proces budowania i odkrywania siebie w świecie realnym. Z całą pewnością zmuszając dzieci do całodziennego tkwienia przed komputerem, zabieramy im możliwość prawidłowego rozwoju. Zabieramy im ważne aspekty dzieciństwa: etap eksploracji, nauki samokontroli, poczucia sprawstwa, radzenia sobie z niepowodzeniami i przeszkodami oraz odbioru ich społecznych skutków. W zamian za to, młody człowiek zostaje z lękiem przed czynnościami zadaniowymi, z obniżoną pewnością siebie i swoich zdolności, z poczuciem braku kompetencji i w konsekwencji z biernością. Pamiętajmy, że szkoła to edukacja żywych istot ludzkich, nie robotów! – podsumowuje Karolina Bodziony.

http://psychologmszana.pl/

http://psycholog-limanowa.pl/

https://www.facebook.com/PSYCHOLOGNOWYSACZ

https://www.facebook.com/salaliterkowo/

https://www.facebook.com/KarolinaBodzionyPierwszaPomocPsychologiczna

fot. archiwa prywatne

Zobacz również