– Chcemy dawać nadzieję bliźnim z Afryki – mówi Urszula Antosz-Rekucka, inicjatorka akcji charytatywnej „Przedszkole dla Nadziei”

– Chcemy dawać nadzieję bliźnim z Afryki – mówi Urszula Antosz-Rekucka, inicjatorka akcji charytatywnej „Przedszkole dla Nadziei”

Urszula Antosz-Rekucka wraz z kołem „Caritas”, działającym w Zespole Szkół Techniczno-Informatycznych w Mszanie Dolnej pragnie pomóc w zrealizowaniu marzenia s. Dominiki Laskowskiej, pracującej w Afryce. Na Facebooku powstała grupa „Przedszkole dla Nadziei – licytacje charytatywne dla afrykańskich maluchów”, gdzie można wesprzeć budowę przedszkola w ośrodku „Matumaini” w Rutshuru na pograniczu Konga i Rwandy.

Kiedy 20 lat temu zaczynałam pracę jako katecheta na terenie naszej gminy, wzięliśmy z uczniami ze Szkoły Podstawowej w Łostówce udział w ogólnopolskim konkursie „Mój szkolny kolega z Afryki”. Należało znaleźć misjonarza i szkołę w Afryce, z którą podejmie się współpracę. Tak poznałam polską pallotynkę, s. Dominikę Laskowską, która wtedy właśnie tworzyła ośrodek „Matumaini” w Rutshuru na pograniczu Konga i Rwandy. Pierwszym naszym darem był duży drewniany komplet na lekcje geometrii – wspomina Urszula Antosz-Rekucka.

Przez kolejne lata do Afryki płynęła różnorodna pomoc.

– Przez ten czas z uczniami najpierw z Łostówki, potem mszańskiego LO, a obecnie ZSTI, wysłaliśmy dziesiątki, a właściwie pewnie setki paczek z darami, sponsorowaliśmy szkołę kilkorgu najuboższym dzieciom, pomogliśmy w remoncie domu ubogiej rodzinie.   Przeprowadziliśmy liczne akcje: „Pluszaki dla Afryki”, „Mydło dla Afryki”, „Nasiona dla Afryk”, „Okulary dla Afryki”, „Akcja majteczki”, bo bielizna dla wielu podopiecznych to luksus poza zasięgiem. W ubiegłym roku wysłaliśmy profesjonalne obuwie sportowe dla drużyny piłkarskiej, to były ostatnie 4 paczki przed pandemią, do dziś obrót pocztowy jest wstrzymany – dodaje Urszula Antosz-Rekucka.

W czasie ubiegłorocznych wakacji s. Dominika zwróciła się do przyjaciół z Mszany Dolnej z prośbą o pomoc w budowie przedszkola.

Kiedy w czasie wakacji s. Dominika napisała, że marzy o budowie przedszkola, myślałam, że żartuje, zwracając się właśnie do mnie. Ale nie dawało mi to spokoju. Miałam akurat urodziny, więc zorganizowałam urodzinową zrzutkę, dzięki której mieliśmy pierwsze 2 tys. zł. We wrześniu, dzięki zbiórce w szkole, kolejne 500 zł, ale czym to   jest wobec takiego wyzwania?! Na dodatek z powodu pandemii  zamknięto szkoły. I wtedy wymyśliłyśmy z córką internetowe licytacje. Na FB utworzyliśmy akcję „Przedszkole dla Nadziei – licytacje charytatywne dla afrykańskich maluchów”. Akcja trwa od jesieni ubiegłego roku i przyniosła już ponad 20 tys. zł dochodu. To oczywiście wciąż niewystarczająco, jednak może już będzie bodaj na ściany? W Afryce ta kwota warta jest trzykrotnie więcej. A aukcje trwają – ostatnio furorę zrobiły nasze wielkanocne mazurki oraz ozdoby świąteczne uszyte przez jedną pań. Zasada jest prosta: każdy może wystawić rzecz czy usługę, np. książkę, własne rękodzieło, wypiek, wyprowadzenie psa czy skoszenie trawnika. Pieniądze trafiają bezpośrednio na konto „Przedszkola” – informuje opiekunka koła „Caritas” ZSTI w Mszanie Dolnej.

Do akcji włączyły się m.in. przedszkola z Raby Niżnej i Krakowa, a także osoby mieszkające w innych częściach Polski lub za granicą, w Niemczech czy Wielkiej Brytanii.

To jest takie wielkie, pospolite ruszenie. Może wspólnymi siłami damy radę? Dlaczego to takie ważne? Siostry w Rutshuru prowadzą ośrodek dożywiania, szpitalik, szkołę, wspomagają ludzi z całej okolicy. Nie ma jednak pomieszczenia dla maluchów, a te przychodzą do ośrodka misyjnego w nadziei dostania czegoś do jedzenia, cukierka, zabawki. Siostra organizuje im zajęcia pod gołym niebem, ale gdy nastaje pora deszczowa, przez długie tygodnie nie jest to możliwe. Przydałaby się zresztą kompleksowa opieka, z bazą edukacyjną. Często to, co dzieci dostaną w ośrodku misyjnym jest jedynym posiłkiem w ciągu dnia. Głód wciąż zbiera tam krwawe żniwo. Dlatego staramy się pomóc i cieszymy z każdej złotówki, z każdej dołączającej się osoby. Na stronie aukcji podany jest numer konta, na które można wpłacać, także poza licytacjami. „Matumaini” to w rodzimym języku właśnie nadzieja. Chcemy ją wspólnie z misjonarkami dawać naszym ubogim bliźnim z Afryki – podsumowuje Urszula Antosz-Rekucka.

Link do licytacji:

https://www.facebook.com/groups/przedszkoledlanadziei

fot. s. Dominika Laskowska, ośrodek „Matumaini”

 

Zobacz również