Wójt Bogdan Łuczkowski otrzymał wotum zaufania i absolutorium od Rady Gminy Łukowica. W obu głosowaniach 10 radnych poparło działania wójta. Jan Dyrek, Klaudia Janik-Wojtanowska i Krzysztof Oleksy wstrzymali się od głosu.
Głosowania poprzedziła długa, pełna emocji, debata nad raportem o stanie gminy za 2020 rok. Radni polemizowali przede wszystkim w sprawach sposobu wydawania środków zewnętrznych, remontów dróg i liczby pracowników Urzędu Gminy.
– 64 mln to kwota bardzo duża. Dużo inwestycji udało się zrealizować. Poza tym prowadzone były niewidoczne dla oka, a bardzo kosztowne prace związane z regulacją dróg i studium. Wójt wykonuje zadania zgodnie z zaleceniami radnych. Wydaje mi się, że to wszystko jest godne zaufania – powiedziała radna Marta Król.
– Nie widzę, żeby było coś więcej zrobione niż poprzedni wójt wykonywał, zwłaszcza w drogach. Drogi tylko punktowo się gdzieś poprawia, łaty wstawia, a te drogi są coraz gorsze. Sytuacja w tym sektorze naprawdę jest zła. Zatrudnienie jest niewspółmiernie do wykonanych prac i pozyskanych środków – stwierdził Krzysztof Oleksy.
– Odnosząc się do słów pana Oleksego. Pan Oleksy sam sobie zaprzecza. W pierwszym zdaniu mówi, że budżet wzrósł o 10 mln, czyli się to z czegoś musiało wziąć. Jest to wdrożone do budżetu na inwestycje, na różne rzeczy. Za chwilę pan mówi, że nic się nie dzieje. Odnośnie dróg. Wiadomo, że są robione prace remontowe przy tych drogach, do których mamy prawo, które są we władaniu gminy. A ile jest pracy, żeby uregulować status innych dróg? Wzrost zatrudnienia. Chyba każdy widzi, oprócz pana, ile się dookoła dzieje, jak nasza gmina pięknieje, jak zadbane są centralne punkty każdej wsi. Nie musimy płacić za koszenie traw. Mamy swój traktor. Proszę nie wprowadzać opinii publicznej w błąd – ripostował Andrzej Sułkowski.
– Też chciałam się odnieść do słów pana Oleksego. 10 mln pozyskanych środków zewnętrznych. Jeżeli są one pozyskane na oświatę, nie zrobimy z tego drogi. Jeżeli są pozyskane pieniądze na wodociąg, nie zrobimy z tego drogi. Gmina jest naprawdę zadbana. Koszenie jest zrobione w czasie, nic nie przerasta. Ościenne gminy i miejscowości zazdroszczą nam tego porządku i ładu, więc tylko tak dalej trzymać i w takim kierunku iść – dodała Marta Król.
– Koszty koszenia traw powinny być obniżone, a za 10 mln można naprawdę zrobić coś konkretnego – kontynuował Krzysztof Oleksy.
– Ja jestem bardzo zadowolony z poczynań pana wójta. Mamy przedstawicieli powiatu limanowskiego, którym chciałem podziękować, że mamy chodnik we współpracy z gminą. Jak się wjeżdża od strony Limanowej, to przejeżdżamy w inny świat. Jak przejeżdżamy przez całą naszą gminę, to widać efekt tego, co się robi – powiedział Antoni Kuzar.
– Pan Oleksy mówi, że koszty koszenia traw wzrosły, a traktor spadł nam z nieba? Jest zainwestowane ponad 200 tys. Pomalutku się to odrabia. Nie odpadła też żadna część odśnieżania – dodał Andrzej Sułkowski.
– Myślę, że wszyscy o tym wiemy, że środki własne, jakie posiada gmina, są bardzo ubogie. Dlatego też korzystamy w większości ze środków rządowych. One są nakierowane i trzeba je wykorzystać zgodnie z tym, na co były pozyskane. Nie możemy sobie nimi dowolnie dysponować. Zazwyczaj są one przeznaczane na tzw. grubsze inwestycje, na które do tej pory nie było naszej gminy stać i dzięki temu, że ta możliwość nadarzyła się, a pan wójt potrafił te środki podjąć, realizujemy inwestycje, za które do tej pory nie dało się zabrać. Tym sposobem wprowadzamy w naszej gminie normalność. Będzie kanalizacja, doprowadzona do naszych domów, w kranach będzie płynąć woda – to jest ta normalność, której nam brakowało do tej pory. Pan wójt w 100%, kiedy się nadarza jakaś okazja, potrafi środki zewnętrzne podjąć i nasza gmina z nich korzysta. To działanie wójta trzeba docenić. Docenić też należy właściwe rozeznanie potrzeb. Chciałbym też zwrócić uwagę, że pan wójt dobrał sobie właściwe osoby. Stworzył zespół, z którym zadania wykonuje. Działania wójta są właściwe – argumentował Stanisław Sewiło.
– Dziś oceniamy wójta, ale to też jest nasza wspólna praca. Jeśli wójt będzie źle oceniony, to jak Rada na tym, wyjdzie? My się z nim spotykamy, doradzamy mu. To jest tak samo ocena, którą mieszkańcy nam wystawią. Zastanówmy się nad tym, jak współpracujemy, jak pomagamy wójtowi. Nie kłóćmy się o to, jak to 10 mln zostało wydane. Jeżeli te 10 mln wpłynęło, to zostało wydane. Wójt przedstawił to skrupulatnie, w jakich kwotach – podkreślił Janusz Mrowca.
– Byłem radnym tamtej władzy. Uwielbienie było na poziomie Korei Północnej. Teraz takie laurki uwielbienia wójta jest żenujące – stwierdził Jan Dyrek.
– Kilka razy padło stwierdzenie, że w 2020 r. mamy rekordowy budżet. Na ten rekordowy budżet trzeba spojrzeć wielopłaszczyznowo. Pan wójt oraz radni, którzy byli w komitecie wyborczym razem z panem wójtem, chcą pana wójta pokazać z jak najlepszej strony. Na ten budżet składają się również opłaty i podatki, które zostały podwyższone – powiedziała przewodnicząca Rady Gminy, Klaudia Janik-Wojtanowska.
Po burzliwej dyskusji oba głosowania przebiegły korzystnie dla wójta Bogdana Łuczkowskiego.
– Dziękuję pracownikom Urzędu Gminy na czele ze skarbnikiem, Michałem Kornasiem i sekretarzem, Januszem Bieńkiem, dyrektor ZOE Małgorzacie Pogwizd, dyrektorom szkół, kierownikowi GOPS, Andrzejowi Bukańskiemu, sołtysom i radnym Rady Gminy zaangażowanym w realizację zadań i inwestycji. Wotum zaufania i absolutorium to również mobilizacja do dalszych działań dla mieszkańców naszej gminy – napisał na oficjalnym profilu wójt gminy Łukowica.
fot. Urząd Gminy Łukowica