Ależ to był mecz. Sokół Słopnice dopiero w rzutach karnych uległ faworyzowanemu zespołowi rezerw Termalici Bruk-Bet Niecieczy. Zgromadzeni na obiekcie w Słopnicach kibice oglądali emocjonujące widowisko piłkarskie.
W 4. lidze Sokół Słopnice spisuje się przeciętnie. Przynajmniej tak można było powiedzieć o wykonaniu podopiecznych Dawida Sudera w rundzie wiosennej. Wzmocniona kilkoma zawodnika drużyna spod Mogielicy, dopiero wiosną odżyła i pokazała, że mimo zaglądającej jej mocno w oczy widmo spadku zaczęła grać, tak, jak do tego przyzwyczaiła swoich fanów, będą c jeszcze beniaminkiem.
Środowe i jednocześnie pucharowe spotkanie z rezerwami ekstraklasowej drużyny zapowiadało porażkę gospodarzy. I tak się stało. Ale Sokół Słopnice łatwo i tanio skóry nie sprzedał. Po pierwszej części spotkania prowadził z faworytem i liderem 4. ligi 4-1 (2 – Dominik Pach, po 1 – Sławek Porębski i Patryk Nowak). Kibice przecierali oczy ze zdumienia, że zespół, który do tej pory zgromadził trzy razy mniej punktów (19), niż Termalica II (63), postawi tak trudne warunki i będzie grał, jak równy z równym.
Po zmianie stron, goście ruszyli do odrabiania strat. W 87 minucie przy stanie 5-4 dla Sokoła rzutu karnego nie wykorzystał Dominik Jascia. W myśl porzekadła, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, stało się, coś, co zniweczyło marzenia gospodarzy na wygraną. W 90 minucie spotkania za faul na Patryku Nowaku, boisko opuszcza golkiper Termalici, który otrzymuje czerwoną kartkę. Mimo, to grając w osłabieniu strzelają bramkę dającą im remis 5-5 i przepustkę do rozegrania dogrywki.
Ta nie przyniosła rozstrzygnięcia i po 120 minutach pojedynku, arbiter tego spotkania zarządził rzuty karne. Spośród zawodników desygnowanych przez trenera Dawida Sudera do wykonywania „11”, aż trzech nie zdołało pokonać zawodnika z pola (zastąpił on etatowego bramkarza, który otrzymał czerwoną kartkę). Byli to: Artur Matras, Dominik Pach i Michał Augustyn. Gola strzelił tylko Patryk Nowak.
– W całej swojej trenerskiej karierze nie uczestniczyłem w tak dramatycznym i emocjonującym spotkaniu. Do 90 minuty prowadziliśmy z faworytem i liderem 4. ligi. Jednak końcówka nie należała do nas, a przegraliśmy w rzutach karnych po bardzo dobrym spotkaniu w wykonaniu moich chłopców. Dlatego chciałbym im i każdemu z osobna bardzo podziękować za zaangażowanie, zostawione serce na boisku i walkę. Bo zagraliśmy naprawdę dobry mecz. Teraz już skupiamy się na lidze i walce o punkty – powiedział dla nas na gorąco, tuż po meczu, rozemocjonowany Dawid Suder, trener Sokoła Słopnice.
Serię rzutów karnych komentuje Fabian Nowak.
Wideo: facebook.com/SokolSlopnice