Korki w Mszanie Dolnej stały się codziennością. Wpływają negatywnie na jakość życia mieszkańców, stanowią duże utrudnienie dla tych, którzy przez miasto tylko przejeżdżają, nie poprawiają też atrakcyjności miejscowości w oczach turystów. Mszański magistrat zapowiada od kilku miesięcy opracowanie strategii promującej miasto. Nie wiadomo, czy pojawią się w niej pomysły na poprawę sytuacji komunikacyjnej. Temat kilka razy pojawił się podczas majowej sesji Rady Miejskiej, jednak rozwiązanie problemu wydaje się bardzo odległe.
Gościem podczas sesji była poseł Urszula Nowogórska, która od lipca będzie pełnić dyżury w Mszanie Dolnej. Sprawę korków poruszył Janusz Matoga.
– Czy słychać coś w Warszawie na temat rozładowania korków w Mszanie Dolnej? To jest problem, który codziennie nam dokucza, zresztą nie tylko nam, bo przecież mieszkańcom regionu i Limanowej, którzy jeżdżą do Krakowa. Czy są jakieś szanse, żeby tutaj coś się ruszyło? – pytał przewodniczący Janusz Matoga.
Poseł Urszula Nowogórska przyznała, że trudności komunikacyjnych w Mszanie Dolnej nie udało się rozwiązać. Najważniejsze w tej sprawie jest współdziałanie. Podkreśliła, że wiele zależy od inicjatywy lokalnego samorządu i jednocześnie zadeklarowała wsparcie.
– Powiem tak, odpowiadając na pańskie pytanie, które również zawiera pewną sugestię. Posłowie to są osoby, które angażują się w działalność polityczną z uwagi na przynależność do ugrupowania, jakie reprezentują. Ja bym bardzo chciała, żeby urealniło się to, o czym pan przewodniczący powiedział, ale żeby nie miało wymiaru politycznego. Rzeczą oczywistą jest to, że wiodącą rolę będziecie pełnić państwo wy jako samorząd, jako rada, jako burmistrz i to wy będziecie wskazywać rozwiązania, które tutaj z waszego punktu widzenia będzie dobre ze względów technicznych, ale i społecznych. Jestem przeciwnikiem narzucania pewnych form tak, jak to się dzieje przy realizacji różnych innych inwestycji i chciałabym żeby głos społeczny mocno w ramach konsultacji wybrzmiał, i żeby się przełożył na konkretny projekt, na konkretną koncepcję i potem na ewentualną realizację tego założenia. Powiem szczerze, nie dawniej jak dwa tygodnie temu, akurat przejeżdżałam przez miasto Mszana Dolna i trafiłam na godzinę szczytu. Współczuję naprawdę wszystkim tym, którzy muszą tutaj codziennie w tym korku w jedną i drugą stronę stać, bo to jest naprawdę duże utrudnienie i duże zniechęcenie ze strony mieszkańców, ale i wszystkich tych, którzy tranzytem przejeżdżają przez miasto i generalnie przez gminy tej części powiatu limanowskiego. Mam nadzieję, że w ramach wspólnych ponadpolitycznych działań uda się wypracować dla dobra ludzi takie rozwiązanie, które wszystkim da satysfakcję. Z racji przynależności do Komisji Samorządowej dyskutujemy o różnych sprawach, również o trudnościach komunikacyjnych. Myślę, że jest to czas i miejsce na to, żeby w tym temacie podziałać, tym bardziej, że Komisja Europejska po złożeniu oświadczenia przez polski rząd dała zielone światło, że prawdopodobnie na przełomie września i października pierwsze środki w ramach programu odbudowy mogą do Polski dotrzeć. To jest ten czas i moment, który należy zapoczątkować dyskusją i pracami w poszczególnych komisjach, pracami wysokiej rady i całego samorządu miasta Mszana Dolna przy współpracy powiatu, bo ja na to gorąco liczę – powiedziała Urszula Nowogórska.
Na razie magistrat nie zaproponował konkretnych rozwiązań, mimo że problem narasta. Przewodniczący Janusz Matoga pytał o możliwości współpracy z policją w tym zakresie.
– Czasami korki są ekstremalne, czyli zaczynają się już w połowie Słomki. Czy byłaby możliwość, żeby podsyłać w najgorsze dni, tych powrotów, patrol policji drogowej, która poprzez ręczne kierowanie ruchem mogłaby rozładować korek w szybszy sposób? Obserwujemy takie sytuacje, że korek ze Słomki ma 2, 3 km, to samo jest na ul. Kolbego i od Krakowa, a np. ze Starowiejskiej czy Orkana jest mniej tych samochodów. Są takie dni, że można by było poprzez ręczne kierowanie zweryfikować te czasy i przepuścić więcej samochodów – zwrócił się do kom. Wiesława Czamary.
Komendant Komisariatu Policji w Mszanie Dolnej zapewnił, że zależy mu na poprawie sytuacji, jednak nie dysponuje odpowiednią liczbą policjantów.
– Ja bardzo dobrze to rozumiem, ale musicie sobie państwo zdawać sprawę, że na komisariacie jest jeden patrol dziennie. Czasami nie ma kogo fizycznie wysłać – podkreślił.
Z kolei radny Michał Liszka widziałby poprawę sytuacji w zmianach ustawień sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu drogi krajowej z drogą wojewódzką i drogą miejską.
– Jeszcze raz podkreślam prośbę odnośnie korków, które są po prostu coraz bardziej uciążliwe. Na ul. Piłsudskiego to jest w zasadzie cały czas korek. Są tylko odcinki czasowe, gdzie go nie ma. Czy tam można zainterweniować w jakąś zmianę czasu tych świateł czy jakąś korektę? Jeszcze raz chciałem przypomnieć o pomyśle z tablicą informacyjną gdzieś wcześniej o korkach w Mszanie i ewentualne skierowanie części ruchu właśnie przez Kasinę na Wiśniową czy Kasinkę – mówił Michał Liszka.
W kwestii sygnalizacji świetlnej dwukrotnie jednoznacznie wypowiedziała się burmistrz Anna Pękała. Miasto nie zarządza drogą krajową, więc może tylko kierować pisma do GDDKiA.
– Występowaliśmy do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Mamy odpowiedź, że według Generalnej Dyrekcji światła są ustawione w prawidłowy sposób. Będziemy jeszcze próbować do kogoś tam dotrzeć, natomiast oni twierdzą, że są w prawidłowy sposób ustawione i nie będą nic zmieniać w światłach. Będziemy jeszcze tam monitować. ale my nic więcej nie możemy zrobić, pisma, telefony, ewentualnie wyjazd osobisty i porozmawianie. To jest wszystko. Nie zarządzamy drogą krajową – stwierdziła burmistrz Mszany Dolnej.