Spacer historyczny w Orkanówce stał się okazją do rozmów o literaturze, architekturze i stosunkach społecznych na przełomie XIX i XX w.

Spacer historyczny w Orkanówce stał się okazją do rozmów o literaturze, architekturze i stosunkach społecznych na przełomie XIX i XX w.

„Ni to pan, ni to chłop” – tak o Władysławie Orkanie mówili mieszkańcy Poręby Wielkiej i okolic, którzy żyli w czasach pisarza. Uczestnicy sobotniego spaceru historycznego spotkali się w Orkanówce – jednym z najbardziej niezwykłych zabytków na terenie powiatu limanowskiego. Wspólnie z Karolem Wojtasem po muzeum oprowadzała kustosz Jadwiga Zapała, która przedstawiła wiele ciekawostek z życia rodziny.

Była to okazja do rozmowy zarówno o literaturze młodopolskiej, jak i szeroko pojętej kulturze, architekturze i historii. Pisarz znakomicie dokumentował stosunki społeczne na wsi i opisywał piękno miejsc, w których się wychował. Borykał się z kłopotami finansowymi, ale aktywnie uczestniczył w życiu kulturalnym epoki. Willa w Porębie Wielkiej została zbudowana w latach 1903-1906 w stylu zbliżonym do zakopiańskiego. Była miejscem spotkań pisarzy, ale też osób związanych polityką i działalnością społeczną. Karol Wojtas zwrócił uwagę na znajomość Władysława Orkana m.in. z Józefem Beckiem i Janem Drożdżem. Zarówno Jadwiga Zapała, jak i Karol Wojtas podkreślali postawę Katarzyny Smreczyńskiej, mamy Władysława Orkana, która z pełną ofiarnością umożliwiła synom edukację i stała się symbolem matki oddanej dzieciom. Katarzyna Smreczyńska dyktowała synowi opowiadania. Talent literacki miała też Zosia – jedyna córka Władysława Orkana, która zmarła w wieku 21 lat.

W Orkanówce oprócz oryginalnych sprzętów domowych i pamiątek rodzinnych można oglądać obrazy autorstwa pisarza, a także ekspozycję etnograficzną.


Relacja wideo ze spaceru już wkrótce.

Zobacz również