Mnóstwo turystów na szlakach, a miejsc parkingowych, jak na lekarstwo. Dlatego wielu kierujących zdecydowało się do postoju wykorzystać pobocze 'krajówki”. Tak właśnie było wczoraj na Przełęczy Gruszowiec, gdzie zresztą nie pierwszy raz interweniowała policja.
Piękna i słoneczna niedziela sprawiła, że turyści postanowili wybrać się na Śnieżnicę i Ćwilin. Było ich na tyle dużo, że mieszczące sie w tym miejscu dwa parkingi były zapełnione samochodami, a ci, którzy nie mieli tyle szczęści postanowili zaparkować wzdłuż DK 28, a także na drodze dojazdowej do kilku osiedli w Kasinie Wielkiej. Wcześniej była ona drogą objazdową dla mieszkańców, kiedy „krajówka” była zamknięta z powodu osuniętej jezdni.
Z jednej strony można być zadowolonym, że turyści cenią sobie pobyt w naszym regionie i wybierają akurat Beskid Wyspowy na górskie wędrówki, ale, gdy bliżej przyjrzeć się temu zjawisku, to tak różowo już nie jest. Oczywiście wszystko przez brak miejsc parkingowych w tym miejscu.
Wczoraj policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego limanowskiej policji widząc tak zaparkowane samochody robili zdjęcia na podstawie których będą egzekwować od kierujących parkowanie w nieprawidłowym miejscu. Nie wiadomo ilu kierujących otrzymało takie mandaty, mimo, że pytaliśmy dzisiaj limanowską policję. Dowiedzieliśmy się tylko tyle, że widoczność w tym miejscu jest ograniczona z powodu wzniesienia i zakrętu i nie ma możliwości zatrzymywania się wzdłuż DK28.
Byliśmy również z naszą kamerą, gdy otrzymaliśmy informację o takiej akcji policji. Niestety około godz. 17. samochodów zaparkowanych przy „krajówce” było kilka. Pytani turyści tłumaczyli, że tak naprawdę nie ma się gdzie zatrzymać, a gdy mandat otrzymają, to na pewno już tutaj więcej nie przyjadą i wybiorą się w inne miejsca, gdzie takich kłopotów z miejscem postojowym nie ma. Kto na tym straci? Wizerunkowo – na pewno nasz region i ci, którzy z turystyki się utrzymują.
Zapewne wielu kierujących, którzy wczoraj wybrali się na górską wędrówkę jeszcze nie wie, że zostało ukaranych mandatem, bo zawiadomienie otrzymają w ciągu najbliższych dni. To bardzo wątpliwa reklama dla naszego regionu, bo zapewne ci do których taka pisemna informacja dotrze już tutaj po prostu nie przyjadą.
Nie po raz pierwszy w tym roku dochodzi do takiej sytuacji właśnie na Przełęczy Gruszowiec. Pytanie, co z tym problemem zrobią samorządy Dobrej i Mszany Dolnej. Temat budowy parkingu w tym miejscu był wielokrotnie poruszany, ale na rozmowach i pomysłach póki, co się kończy.