Nie żyje Fauja Singh. Najstarszego maratończyka świata wspomina Mateusz Wroński

Nie żyje Fauja Singh. Najstarszego maratończyka świata wspomina Mateusz Wroński

Fauja Singh – 114-letni brytyjsko-hinduski biegacz zginął potrącony przez samochód w Indiach. Sprawca uciekł w miejsca wypadku. Najstarszego maratończyka świata wspomina Mateusz Wroński, który spotkał go 15 lat temu we Frankfurcie nad Menem.

Wspomnienie opublikowane w mediach społecznościowych cytujemy poniżej.

Dotarła do mnie smutna informacja… zginął najstarszy maratończyk świata: Fauja Singh. Brytyjsko-hinduski biegacz uważany za najstarszego maratończyka na świecie, zginął w wieku 114 lat po potrąceniu przez samochód w Indiach – sprawca uciekł z miejsca wypadku.

Jego sukcesy sportowe były inspiracją dla wielu biegaczy! Jego słowa: „Zaprawdę, kiedy robisz to, co kochasz robić, niemożliwe nie istnieje” – stało się słynne na cały świat.

Spotkałem Fauja Singha 15 lat temu we Frankfurcie nad Menem (Niemcy), po naszym wspólnym „biegu śniadaniowym” na 5 km – który był dzień wcześniej przed: „Frankfurt Maraton” (31.10.2010), który też pobiegliśmy (wspólne foto).

Kiedy rozmawialiśmy (po ang.) dowiedziałem się od biegającego „Matuzalema” kilka ciekawostek o nim… że mieszka na stałe w Anglii, że jadł kiedyś śniadanie z królową Elżbietą w Buckingham Palace, a także, że jest wegetarianinem, że firma „Adidas” wydała buty z jego imieniem, pod nazwą „Fauja Singh Shoes” i że oddaje on każdego zarobionego pensa na bieganiu na cele charytatywne. W 2004 r. został pokazany w kampanii reklamowej dla producenta odzieży sportowej „Adidas” obok piłkarza Davida Beckhama.

Swój pierwszy maraton ukończył w wieku… 89 lat! Od tej pory stał się sławny. Jest mistrzem świata w kategorii powyżej 90 lat, a jego rekord w maratonie w czasie 5:40 h, który zrobił w wieku 92 lat, jest nieosiągalny dla wielu młodych ludzi, szczególnie dla tych, którzy dużo nie biegają. Pobożny Hindus często opowiadał o sobie, „Znajduję pokój, gdy mogę porozmawiać z Bogiem, podczas biegania”.

Z daleka można go było poznać – ale nie po wieku, lecz po jego długiej brodzie. Gdyby nie ta broda, można by się było pomylić; miałem wrażenie, po jego energicznych ruchach podczas biegu, że jest raczej nastolatkiem, a nie człowiekiem 100-letnim! Hindus na koniec naszej rozmowy dodał: „Nie przestanę biegać, dopóki nie umrę”.

“Truly, when you do what you love to do, Impossible is Nothing” – „Zaprawdę, kiedy robisz to, co kochasz robić, niemożliwe nie istnieje” (Fauja Singh) 

źródło: Mateusz Wroński; oprac. MAG

fot. arch. Mateusza Wrońskiego

Zobacz również