W końcu się udało. Władze LGD Piękna Ziemia Gorczańska zostały wybrane. Zerwane obrady zostały dokończone w czwartek. Nowym – starym prezesem stowarzyszenia została wybrana Czesława Łabuz, choć tak wcale nie musiało być.
Na sali UG w Mszanie Dolnej pojawiło się 54 członków LGD z trzech samorządów: Miasta Mszany Dolnej oraz Gmin Niedźwiedzia i Mszany Dolnej. Niesmak spotkania, które odbyło się tydzień wcześniej pozostał, dlatego też „nową” atmosferę i powiew świeżości wprowadził prowadzący spotkanie Janusz Potaczek.
Wójt Niedźwiedzia przeprosił członków stowarzyszenia, za nienajlepszą atmosferę, jaka panowała na ostatnim spotkaniu LGD.
W nowej już rzeczywistości zmieniono statut stowarzyszenia i udało się wybrać jego władze. Ale po kolei.
Byłem mocno zniesmaczony, kiedy Janusz Potaczek, Wójt Niedźwiedzia odczytał list Bolesława Żaby do członków stowarzyszenia. Sformułowanie typu: -(…)Współpraca ze stowarzyszeniem nie jest możliwa z naszej strony(…). Nie mogę godzić się na dalsze obrażanie i wrogie taki na moją osobę ze strony części zarządu członków stowarzyszenia i dotychczasowych członków zarządu stowarzyszenia (…). Wójtowi Niedżwiedzia wtórował burmistrz Mszany Dolnej – Józef Kowlaczyk.
Podziwiam wójta gminy Mszana Dolna, bo jest konsekwentny w swoim działaniu. Wie czego chce. Od wyborów samorządowych stara się być „absolutem” w gminie. Realizuje swoją politykę bezwzględnie. Wie, że ostatni bastion opozycji skupiony wokół jego kontrkandydata (Tadeusza Patality) w wyborach można stłamsić i nie dać mu powstać.
Ta „szemrana” opozycja jednak swojej szansy nie wykorzystała, bo zarówno Adam Fabia, jak i Rafał Kubowicz nie chcieli zostać prezesem stowarzyszenia. A była ku temu najlepsza okazja, aby pokazać, że mają mandat, do tego aby sprawować ten urząd. Prezesem LGD po głosowaniu została wybrana dotychczasowa prezes LGD – Czesława Łabuz (otrzymała 24 głosy).
Desygnowane przez wójta osoby do zarządu stowarzyszenia osoby otrzymały najmniejszą liczbę głosów: Aleksandra Kania 24, Czesława Łabuz 24 i Ewa Filipiak 13 głosów.
V-ce prezesem został wybrany Matusz Ciechański (42 głosy). Członkami zarządu zostali wybrani: Agnieszka Modrzejewska Potaczek (47 głosów), Adam Fabia (37), Rafał Kubowicz (33).
Będąca do tej pory w opozycji wobec wójta Mszany Dolnej część zarządu nie wykorzystała szansy. Adam Fabia jak i Rafał Kubowicz odmówili przewodniczenia w zarządzaniu LGD. Ten pierwszy wskazał na fakt innych obowiązków, których ma dość sporo. Z kolei Rafał Kubowicz ze względu na swoje nienajlepsze stosunki z wójtem Mszany Dolnej odmówił kandydowania. Agnieszka Modrzejewska Potaczek również odmówiła bycia prezesem LGD.
Przed tym spotkaniem został ewidentnie dograny „deal”. Między samorządowcami, którzy zgodzili się na warunki wójta Mszany Dolnej. Jednak zaplanowane działania nie przebiegły wg tej reguły.
Do zarządu stowarzyszenia nie dostały się Ewa Filipiak, która otrzymała zaledwie 13 głosów, a także Aleksandra Kania 24. Przewodnicząca Rady Gminy zrezygnowała z udziału w członkostwie zarządu na rzecz Czesławy Łabuz (24 głosy).
Kpina, brak odwagi i nieprzemyślane działania tzw „opozycji” będą miały swoje skutki w przyszłości. Pewnie na najbliższej sesji Rady Gminy Mszana Dolna – mówili zgodnie Piotr Potaczek i Piotr Pajdzik, członkowie LGD.
Moim zdaniem obecny zarząd LGD, co najwyżej przetrwa jeden, może dwa miesiące. Wprowadzone zmiany w statucie stowarzyszenia pozwalają w ciągu miesiąca rozpatrzyć wnioski dotyczące przystąpienia do LGD.
Te zaproponowała Katarzyna Szybiak, z-ca wójta. Należy sie zatem spodziewać, że w następnych do LGD wstąpią członkowie, którzy szybko będą w stanie zrobić przewagę liczebną w stowarzyszeniu.
Poza tym, gmina Mszana Dolna zawsze może wystąpić ze stowarzyszenia, co spowoduje, że Ci nie zdecydowani, chcąc utrzymać istnienie działalność LGD, na następnym zebraniu zagłosują zupełnie inaczej, bo będą postawieni pod przysłowiową ścianą.
Ostatni odcinek opozycji byłego wólta Mszany Dolnej zostanie zepchany, gdzieś w niebyt. Może, to i dobrze…W końcu „nowa miotła” zawsze lepiej zamiata, niż poprzednia. Przykro mi, jeśli komuś powyższą informacją zepsułem przepowiadając nadchodzącą sekwencję zdarzeń. Nie jestem wernyhorą. Pamiętajcie jednak…karta jest czysta i gotowa do zapisania.