Już w najbliższy piątek w Kuusamo rusza Puchar Świata. Start Justyny Kowalczyk stoi jednak pod znakiem zapytania, Polka jest mocno przeziębiona, w sobotę znalazła się nawet w szpitalu.
Polka od kilku dni jest już w Kuusamo. W ostatnich dniach dopadło ją przeziębienie, miała powiększony migdał. Trener Aleksander Wierietielny zadecydował, że nie da się już leczyć domowymi sposobami i trzeba pojechać do szpitala na konsultacje lekarską.
Stwierdzono wirusa, Kowalczyk tak to skomentowało na Facebooku: – Znowu o zdrowiu, bo zdrowie jest najważniejsze. Dobra wiadomość, to tylko „wściekły” wirus. A wirusa szybko wykurzymy. W swoim felietonie na łamach „Gazety Wyborczej” Kowalczyk napisała: – Po latach biegania na nartach stwierdzam, że wolę mieć pękniętą kość stopy i z nią startować, niż być poważnie przeziębiona.