Specjaliści muszą sprawdzić tysiąc podpisów na dokumentach i porównać z pismem urzędników, by ustalić, kto sfałszował wnioski o dopłaty . O tej sprawie pisze papierowe wydanie Gazety Krakowskiej.
Limanowska prokuratura od kwietnia ubiegłego roku ustala, czy pracownicy Urzędu Gminy Mszana Dolna dopuścili sie fałszerstwa i okradli mieszkańców
Rolnicy ze wsi Mszana Górna odkryli, że ktoś na ich nazwiska wziął dopłaty do paliwa. Wójt gminy natychmiast złożył zawiadomienie w prokuraturze o możliwym przestępstwie w jego urzędzie.
– Na razie nikt nie usłyszał zarzutów, ale w kręgu podejrzanych są pracownicy gminy – powiedział Gazecie Krakowskiej Mirosław Kazana, prokurator Rejonowy w Limanowej.
Prokuratura przesłuchała ponad 800 świadków. Teraz chce powołać biegłych grafologów. Będą oni ustalać, którzy pracownicy w mszańskim urzędzie gminy wypełniali wnioski. Do zbadania będą mieć około tysiąc podpisów.
Jednak jak zaznacza w wywiadzie szef limanowskiej prokuratury na ekspertyzę będzie trzeba poczekać, bo specjaliści z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie mogą najwcześniej za rok zająć się sprawą z Mszany Dolnej. Dlatego też śledztwo w tej sprawie zostaje na chwilę obecną zawieszone.
Przypomnijmy. Sprawa dotycząca sfałszowanych podpisów pod wnioskami o dopłaty do paliwa wyszła na jaw 2015 roku. Proceder ten miał trwac od 2011 do 2014 roku. Zwrotem akcyzy w Urzędzie Gminy w Mszanie Dolnej zajmuje się referat podatkowo-budżetowy. W relacji wójta, nadzoruje go skarbnik budżetu i kierownik referatu finansowego. Przyjmowaniem wniosków i wydawaniem decyzji o wypłacie zajmuje się sześć osób.