– Można lepiej zarządzać limanowskim basenem, a straty związane z jego funkcjonowaniem nie będą tak wysokie jak do tej pory – mówił podczas wtorkowej sesji Rady Miasta Limanowa Władysław Bieda.
Burmistrz Limanowej odniósł się do zadanego pytania, które skierował Kazimierz Kowal, radny powiatu limanowskiego.
Władysław Bieda zaznaczył, że władze miasta tylko wtedy podpiszą nową umowę z powiatem dotycząca funkcjonowania limanowskiej pływalni, jak zmienią się zasady co do współdecydowania jej zarządzania. – Chcemy mieć wpływ zarządzanie, bo moim zdaniem można lepiej zarządzać limanowskim basenem. Można ograniczyć koszty z jego funkcjonowaniem poprzez wprowadzenie ograniczenia godzin otwarcia czy zaoszczędzić na kosztach energii elektrycznej. Kilka z tych pomysłów przedstawiliśmy starostwu i czekamy na odpowiedź. Trzeba poważnie sie zastanowić nad wprowadzeniem programu naprawczego – dodaje Władysław Bieda.
Burmistrz Limanowej wspomniał radnym o kontroli limanowskiej pływalni przez Najwyższą Izbę Kontroli, a także o przeprowadzonym audycie przez firmę zewnętrzną. Nie podał treści raportów przedstawionych przez te instytucje. Tylko raport z przeprowadzonego audytu zostanie opublikowany na stronie urzędowej miasta.
Władze miasta chcą mieć również wpływ na wybór dyrektora pływalni, bo obecny Janusz Ruchała, miał zamiar odejść na emeryturę. Starosta Limanowski Jan Puchała na to stanowisko miał już swojego kandydata, ale do zmiany na tym stanowisku póki, co nie doszło. Janusz Ruchała pozostanie dyrektorem limanowskiej pływalni do końca roku.
Sprawę tę opisały zarówno Gazeta Krakowska jak i Dziennik Polski.
(…)Jan Puchała, starosta limanowski grozi burmistrzowi Władysławowi Biedzie sądem, jeśli ten wycofa się z porozumienia, które obowiązuje obydwa samorządy do końca 2017 r.
Zdaniem prawników starostwa umowa między samorządami nie wygasła z końcem 2015 r. Została zawarta na czas trwałości projektu, czyli do końca 2017 r. i do tego czasu obowiązuje. – W tym czasie nie można zmienić formy organizacyjnej pływalni, ponieważ oba samorządy naraziłyby się na zwrot środków zewnętrznych pozyskanych na budowę obiektu – argumentuje starosta Jan Puchała. – Prowadzimy rozmowy dotyczące warunków umowy. W przypadku braku porozumienia pozostanie nam droga prawna – zapowiada. Puchała wyjaśnia, że straty wynikają z wysokich kosztów utrzymania i eksploatacji basenu. Do tej pory udało się obniżyć rachunki za prąd i gaz. W przypadku obniżki cen wody, ścieków i podatku od nieruchomości Puchała liczy na przychylność władz miasta. Janusz Ruchała, dyrektor pływalni, podkreśla, że użytkowników basenu jest coraz więcej. – Widać to po statystykach. Przyczyniły się do tego dodatkowe atrakcje, jak kręgielnia czy bilard – dodaje. Wieczorami na basenie robi się tłoczno. Jednak do południa tory są puste. Temu chce zaradzić starosta. – Prowadzimy konsultacje związane z przygotowaniem programu finansowania zajęć szkolnych lekcji wychowania fizycznego – wyjaśnia Jan Puchała.