Reportaż. Bóg mnie obdarzył tą miłością

Pani Maria Zapała mieszka w Limanowej. Jej dwie córeczki – Magda i Iwonka są przewlekle chore. Od urodzenia dziewczynki cierpią na dziecięce porażenie mózgowe. Cała rodzina Zapałów już wkrótce przeniesie się do nowego mieszkania.

Iwonka ma 30, a  Magda 24 lata. Od urodzenia opiekuje się nimi ich mama – Maria Zapała. Obie dziewczynki cierpią na dziecięce porażenie mózgowe. Dodatkowo  często chorują, mają napady padaczki i drgawki. – Kontakt z nimi jest utrudniony – wyjaśnia Ewa Król, która od 4 lat rehabilituje dziewczynki. Zżyłyśmy się bardzo z Marią. Jestem pełna podziwu dla niej. Pewno nie każdy by sobie poradził – dodaje. Kiedy się urodziły – najpierw Iwonka, a 6 lat później Magda – Pani Maria, dostała propozycję z hospicjum, aby je tam umieścić. Nie skorzystała. – Tam ludzie umierają – mówi Maria Zapała. Naprzeciw losowi postanowiła sama zająć się dziewczynkami. Do dziś dba i z matczyną troską opiekuje się swymi niepełnosprawnymi dziewczynkami. O pomoc w wychowaniu i opiekę nad córkami nie zwracała się do nikogo. – Nie chciałam, aby wszyscy, mnie traktowali jak kogoś, kto sobie nie radzi i kto przychodzi po jałmużnę – opowiada Pani Maria. W domu Zapałów się nie przelewa. Mąż pani Marii jest chory na cukrzycę. Otrzymuje kilkaset złotych renty. Pani Maria dostaje rentę socjalną. Od czasu do czasu również pomoc w wysokości 100-150 zł zapomogi socjalnej. Ich dorosły syn jest samodzielny i sam się utrzymuje. Łączny budżet Zapałów to 1500 złotych. Z tych pieniędzy muszą utrzymać swoje chore dziewczynki i samych siebie. Pani Maria, pytana o to skąd bierze na to wszystko siły odpowiada – Nie narzekam na swój los. Wierzę, że to Bóg mnie obdarzył tą miłością – mówi bardzo wzruszona i z uśmiechem na ustach. Jakoś sobie radzimy, ale jest coraz trudniej. Dlatego też dopiero teraz zgodziłam się na Państwa wizytę. Pani Maria mieszka w ciasnym dwupokojowym mieszkanku z łazienką i małą kuchnią w potocznie zwanym przez mieszkańców POM-owskim bloku przy ulicy Tarnowskiej w Limanowej. – Mieszkam w Limanowej i pracuję w tym mieście. Powiem szczerze, że mimo tego, że zajmujemy się osobami niepełnosprawnymi, to nie słyszałam o Pani Marii i jej chorych córeczkach – opowiada Teresa Zabramny z Limanowskiej Akcji Charytatywną, z którą wspólnie odwiedziliśmy rodzinę Zapałów. – Dlatego też prosimy o pomoc, w imieniu Pani Marii, która sama nigdy nie poprosiłaby i nie wyciągnęła ręki do ludzi. Pani Maria wraz z rodziną przenosi się do nowego mieszkania. Każdy nawet ten „wdowi grosz” bardzo się jej przyda – dodaje Teresa Zabramny. Pomóc możemy wszyscy.

Każdy kto chce pomóc Iwonie i Magdzie może wpłacać pieniądze na konto Limanowskiej Akcji Charytatywnej

Numer konta Limanowskiej Akcji Charytatywnej:

Bank Spółdzielczy w Limanowej

53 88 04 0000 0000 0021 97 18 0001

Z dopiskiem „Dla Iwony i Magdaleny”

 

Zobacz również