Dziś (poniedziałek 24 lipca) o godz. 8.20 odeszła do Domu Ojca śp. Maria Wąchała – przeżyła 82 lata, ale chyba wszyscy, którzy poznali śp. Marię powiedzą, że żyła za krótko, za szybko, niespodziewanie i bez pożegnania odeszła, a przecież tyle miała planów, tyle nowych pomysłów.
Cieszyła się z sukcesów i szczęścia najbliższych, rozwiązywała ich problemy, wspierała i służyła radą, jak umiała najlepiej. A pozostały czas wypełniały obowiązki wobec koleżanek i kolegów-emerytówi rencistów, jak ona sama, którzy wiedzieli, że na Marysię mogą liczyć zawsze, że nigdy nie odmówi pomocy, napisze podanie, pomoże wypełnić skomplikowane druki, doradzi i wskaże, co jak i gdzie załatwić.
Pani Maria urodziła się 8 lutego 1935 roku w Lubomierzu, ale możemy tak powiedzieć, że„od zawsze” była nasza-mszanianka. To w Mszanie Dolnej wybudowała wspólnie z Małżonkiem rodzinny dom, tu przyszli na świat dwaj synowie Marii i Jana Wąchałów, tu rodziły się ich wnuczęta. Dom był zawsze otwarty i ciepły, wypełniony gwarem dzieciaków.
Zmarła śp. Maria pracowała również długie lata w Urzędzie Miasta i Gminy Mszana Dolna, a po przejściu na zasłużoną emeryturę oddała całą siebie Związkowi Emerytów i Rencistów, do którego należeli nie tylko mieszkańcy miasta, ale i okolicznych miejscowości z gmin Mszana Dolna i Niedźwiedź.
To dzięki śp. Marii wielu seniorów uczestniczyło w pielgrzymkach i wycieczkach na Jasną Górę, do Lichenia, Kalwarii Zebrzydowskiej i Wadowic. Każdego też roku nadarzała się okazja do wspólnej zabawy przy dobrej muzyce, a jesienią przy ognisku, z akordeonem i biesiadnymi piosenkami. Chyba wszyscy zapamiętają autorskie piosenki, które p. Maria na takie okazje przygotowywała i „a capella” wykonywała.
Od prawie siedmiu tygodni żyliśmy nadzieją, że ten wulkan energii, jakim była śp. Maria Wąchała poradzi sobie z nagłą utratą zdrowia. Nikt nie dopuszczał najgorszej myśli-koleżanki i koledzy gorąco modlili się o cud uzdrowienia, prosili Boga, by Maria wróciła do nich. Stało się inaczej. Jak mówi sąsiadka śp. Marii; „nie mogę uwierzyć, że nie spotkamy się już przy dzielącym nas ogrodzeniu, że już nigdy nie porozmawiamy ze sobą” Dziś wiemy już, że śp. Maria Wąchała na swoje dyżury do biura związku już nigdy nie przyjdzie, że nigdy już nie zorganizuje pielgrzymki, nie zaprosi na ognisko i wspólną zabawę. Skończył się cudowny czas wspólnego przeżywania pięknych chwil, za które jesteśmy śp. Marii winni wdzięczność i modlitewną pamięć.
Uroczystości pogrzebowe rozpoczną się w najbliższą środę Mszą św. żałobną za spokój duszy śp. Marii Wąchała o godz. 13.00 w kościele parafialnym św. Michała Archanioła w Mszanie Dolnej