– Święte prawo własności musi być chronione prawem – mówią mieszkańcy Lubomierza, którzy nie zgadzają się z przyjęciem przez radnych gminy uchwały dotyczącej planu ochrony Gorczańskiego Parku Narodowego. Spotkanie w tej sprawie odbyło się w miniony poniedziałek w budynku OSP w Lubomierzu.
Najwięcej emocji budzą jednak zmiany przepisów dotyczące otuliny Gorczańskiego Parku Narodowego, czyli terenów obejmujących ścisłe granice parku. Zdaniem protestujących nowe zapisy dotyczące otuliny utrudnią rozwój lokalnej przedsiębiorczości, wprowadzą ograniczenia w budowie prywatnych domów, a nawet ograniczą rozwój infrastruktury turystycznej.
W spotkaniu tym uczestniczył Janusz Tomasiewicz, dyrektor GPN, Katarzyna Szybiak, z-ca Wójta Gminy Mszana Dolna, a także mieszkańcy Olszówki, Koniny i Niedźwiedzia. Obecni byli również radni gminy Mszana Dolna. – Nie zgadzamy się na zaproponowany i objęty takimi przepisami plan ochrony Gorczańskiego Parku Narodowego – tłumaczy Piotr Doll, z inicjatywy którego spotkanie to miało miejsce. – Te przepisy godzą w naszą prywatną własność, bo są one tak ogólnie sformułowane, że można je interpretować na wiele sposobów – zaznaczył.
Dyskusją, którą rozpoczął radny Lubomierza momentami była bardzo burzliwa. Obecni na tym spotkaniu mieszkańcy dwóch gmin nie zostawili suchej nitki na swoich adwersarzach zarzucając dyrektorowi parku i wójtowi gminy działanie na szkodę ich samych, a także partykularne interesy. – Macie w swoim parku cmentarzyska! Tam już nic nie rośnie! Korniki was zjadają – słychać było okrzyki z sali.
Z kolei głosujących za uchwałą radnych mieszkańcy obrzucili błotem nazywając ich zdrajcami.
– Z uchwałą, którą wcześniej radni gminy Mszana Dolna podjęli poszliśmy do sądu. Oczywiście sędzi ją odrzucił, bo nie dopatrzył się w niej żadnych uchybień proceduralnych, ale zdziwił się, że działa wbrew mieszkańcom, którzy go wybrali. Nie dopuścimy do tego, żeby ten plan został pozytywnie zaopiniowany, bo tego nie darują nam nasze dzieci i wnuki. To spotkanie ma charakter konsultacji, które do tej pory odbywały się gdzieś cichaczem. Jaki interes w przyjęciu planu ma Pan Wójt, tego nie rozumiem. Chyba, że chodzi o działkę na Rzekach, którą gmina zakupiła za milion złotych, a teraz nie wie, co z nią zrobić – mówił Piotr Doll.
Zdziwienie po tej przemowie pojawiło się na twarzy Katarzyny Szybiak, która tłumaczyła nieobecność wójta na spotkaniu wcześniej zaplanowanym urlopem. – Proszę Państwa, to radni głosują nad tą uchwałą, a nie Pan Wójt. My ze swej strony zrobiliśmy wszystko, aby mieszkańcy jak najwięcej uzyskali informacji na temat planu ochrony GPN. Ja w tej sprawie mam swoje zdanie. Co się tyczy otuliny, to myślę, że dobrym rozwiązaniem byłoby jej zawężenie do granic obszaru natury 2000 – dodała z-ca wójta gminy.
Taka wypowiedź zebranych nie satysfakcjonowała, a każda próba wyjaśnienia i odpowiedzi na zadane pytanie została dezaprobującymi okrzykami Katarzynie Szybiak przerywana. Podobnie było w przypadku próby odpowiedzi na zadane przez mieszkańców pytania, na które starał się odpowiedzieć dyrektor Gorczańskiego Parku Narodowego.
– Zawarte w planie przepisy mają charakter postulatywny i nie odnoszą się one do nakazów i zakazów – wyjaśniał Janusz Tomasiewicz. – Własność mieszkańców jest chroniona, a, to co będą chcieli wykonać na polanach, będących w granicach otuliny parku odbywało się będzie w uzgodnieniu z nami. Jeżeli radni nie zaopiniują pozytywnie tej uchwały, to tematu nie będzie – zakończył dyrektor GPN.
Na spotkaniu tym obecni byli również radni z Niedźwiedzia, a także przedstawiciele Oddziału Związku Podhalan tej gminy. Stanisław Burnus, prezes związku bez ogródek i w ostrych słowach skrytykował działania radnych swojej gminy i Mszany Dolnej.
– Nie damy się bałamucić opowieściami ze strony wójta, radnych i dyrektora. Nie macie sumienia, tak z nami postępując. Te przepisy można naciągać i w lewo i w prawo. Dobry prawnik za duże pieniądze zawsze zrobi tak, żeby wyszło na jego, ale nas na takich nie stać, bo My prości ludzie jesteśmy, ale oszukać się nie damy – mówił Stanisław Burnus.
Koniec końców Piotr Doll zaproponował głosowanie, w którym wszyscy zebrani jednogłośnie wyrazili swój sprzeciw wobec przepisów planu ochrony Gorczańskiego Parku Narodowego. – Powinniśmy myśleć o zmniejszeniu otuliny do granic parku i tego będziemy się trzymać. Dużo w tej sprawie zależy od Pana Wójta, który w radzie ma ośmioro radnych i go popierają. Powienien ich przekonać do odrzucenia tej uchwały – zakończył organizator tego spotkania.
W piątek 29 czerwca na sesji radni Gminy Mszana Dolna po raz drugi w kończącej się kadencji będą głosować nad uchwałą opiniujacą plan ochrony Gorczańskiego Parku Narodowego.
Gorczański Park Narodowy powstał w 1981 roku. Obecnie zajmuje on powierzchnię niewiele ponad 7 hektarów. Pod względem powierzchni jest na 17 miejscu spośród 23 parków narodowych. Od 1997 roku otoczony jest strefą ochronną, zwaną otulina o powierzchni niewiele ponad 16,5 hektarów, w której obowiązują zasady ochrony środowiska zabezpieczające park przed zagrożeniami, wynikającymi z działalności człowieka.
Cały teren otuliny i samego parku leży w granicach siedmiu gmin: Ochotnicy Dolnej, Niedźwiedzia, Kamienicy, Mszany Dolnej oraz Miasta i Gminy Nowy Targ, w których to znajduje się największa część otuliny. Są tutaj trzy kategorie ochrony: ścisła, czynna i krajobrazowa. Ochroną ścisłą zostały objęte najlepiej zachowane lasy i bory oraz niektóre polany. Pozostałe dotyczą prowadzonych przez park zmian określonych przepisami Ministerstwa Środowiska.
Z uwagi na występowanie rzadkich w sakli europejskiej gatunków ptaków takich jak: głuszec, dzięcioł białogrzbietny czy puszczyk uralski, GPN został włączony do rządowego projektu sieci Natura 2000 jako Obszar Specjalnej Ochrony Ptaków – „Gorce”.