Wyniki wyborów do rady powiatu limanowskiego już za nami. Prawo i Sprawiedliwość, mając większość w powiecie, może samodzielnie sprawować władzę. Czy zaprosi, do rozmów Jana Puchałę?
TV28: Panie starosto, znamy oficjalne wyniki do rady powiatu limanowskiego. Jest Pan zaskoczony, tym, że PiS, zdobył 15 mandatów w regionie i teoretycznie, może sam rządzić.
JP: Nie jestem zaskoczony. To wynikało z sondaży przedwyborczych. Taki trend jest w całej Polsce. Dlatego gratuluję naszemu dotychczasowemu koalicjantowi bardzo dobrego wyniku.
TV28: Pana ugrupowanie wejdzie w koalicję z PiS-em? Miał Pan już jakieś propozycje ze strony Wiesława Janczyka, aby wesprzeć PiS w sprawowaniu władzy?
JP: Rozpoczynają się rozmowy KWW DZIAŁAJMY WSPÓLNIE niezależnej grupy samorządowej z dotychczasowym koalicjantem czyli PIS-em.
TV28: Pewnie zmieni się starosta, a Pan jaką funkcję mógłby objąć.
JP: Za wcześnie jest na tym etapie, mówić o jakichkolwiek funkcjach.
TV28: W swoim okręgu zdobył Pan ponad 2600 głosów. Mimo nie najlepszej prasy, którą Pan miał, zwłaszcza w lokalnych mediach, to lepszy wynik, niż cztery lata temu. Wyborcy nie dali chyba wiary, publikowanym tym wszystkim artykułom.
JP: Ogromnie cieszę się rekordowym poparciem jakie dla mojej osoby pokazali wyborcy w tych wyborach, a które przełożyło się na rekordowy wynik czyli 2 630 głosów. Jest to dla mnie wynik bardzo satysfakcjonujący, właśnie zwłaszcza dlatego, że w ostatnich dniach kampanii nie brakowało ataków na moją osobę. Wiadomo, że mam swoich zwolenników i przeciwników, ale liczyłem przede wszystkim na zdrowy rozsądek wyborców, którzy pozytywnie ocenili dotychczasowe efekty pracy w powiecie koalicji KWW DZIAŁAJMY WSPÓLNIE i PIS-u. Na początku kadencji, jako koalicjanci w Radzie, określiliśmy kierunki działania, a Zarząd Powiatu, który miałem zaszczyt prowadzić jako Starosta właściwie je realizował.
TV28: Rozpoczął Pan walkę z internautami, którzy niepochlebnie wyrażali się na Pana temat.
JP: Tu nie chodzi o rozpoczynanie walki, ale obronę swoich praw. W tym konkretnym przypadku gdzie doczekałem się wyroku skazującego dla osoby która regularnie znieważała i pomawiała mnie i moich współpracowników- mam do czynienia z jej atakiem nie tylko internetowym, ale i personalnym – który już trwa od kilku lat. Wyrok ma tez dla mnie ważny wydźwięk społeczny. Dowodzi bowiem, że nawet używając pseudonimu w Internecie, nie można czuć się bezkarnie pisząc nieprawdziwe, poniżające i znieważające określenia na temat innych osób.
TV28: Nie pogrążyły też Pana nagrania. Tutaj swoich praw również dochodził w sądzie, kiedy radny Stefan Hutek (PiS), zażądał przeprosin od Pana w trybie wyborczym.
JP: Tzw. „taśmy prawdy” to dla mnie szukanie taniej sensacji, prowokacja, postępowanie nieetyczne, wręcz naganne. Bo jak można nazwać sytuację, że ktoś z ukrycia nagrywa mnie a następnie ponad rok później w szczycie kampanii wyborczej ujawnia wycinki z nagrania ? Cieszę się że wyborcy potrafią rozsądnie oceniać takie sytuacje.
Co do procesu w trybie wyborczym zaś – to normalne że kampania niesie za sobą swego rodzaju walkę o głosy i trzeba się liczyć z możliwością znalezienia się w sądzie. Podszedłem do tego ze spokojem i doczekałem się sprawiedliwego rozstrzygnięcia spawy jaką w trybie wyborczym wszczął Pan Stefan Hutek. Wyrok I instancji nie był dla mnie korzystny, ale jak zapowiadałem – wniosłem zażalenie i zostało ono uwzględnione. Sąd Apelacyjny w Krakowie ostatecznie oddalił wniosek Radnego, przyznając mi w tej sprawie rację.