Koronawirus sprawił, że w sklepach naszego regionu, nie można kupić drożdży. A jeżeli, to się uda, to klienci są przeszczęśliwi.
Wczoraj odwiedziliśmy kilka sklepów na terenie naszego powiatu. I faktycznie – drożdży nie udało się nam kupić. Handlowcy tłumaczą, że, to towar deficytowy, którego trudno dostać.
– Jak będą na hurtowni, to również i w naszym sklepie się pojawią – odpowiada, jedna z pań pracujących w sklepie w Dobrej.
Kiedy w mediach pojawiła się informacja o koronawirusie, mieszkańcy szturmem ryszyli do sklepów. Z półek znikał papier toaletowy, cukier, mąka, ryż i…drożdże. O ile, te pierwsze produkty już można kupić bez przeszkód, to drożdże są trudno osiągalne. Trzeba się dobrze nachodzić, aby się na nie natknąć.
Ale mamy też i dobrą wiadomość, bo handlowcy, mając na uwadze zainteresowanie produktem ze strony klientów, starają się go zamawiać. – Na pewno nie będzie ich można dostać w opakowaniach do 10 dag, a u nas w sklepie są dostępne w 1 kg sprasowanych kostkach. To są drożdże z importu, z Niemiec, bo naszych już nie ma. Jeżeli pan ich nie potrzebuje, to proszę się podzielić z sąsiadem – tłumaczy nam z uśmiechem na ustach pani jednego ze sklepów w centrum Mszany Dolnej.