Marit Bjoergen zwyciężyła w "maratonie" biegu narciarskiego na 30 km. Justyna Kowalczyk zajęła II miejsce. Polka na finiszu wyprzedziła inna norweską zawodniczkę – Therese Johaug.
Od startu do mety, w tym jak nazywają narciarze biegowi, „maratonie” liczyły się tylko trzey zwodniczki: Bjoergen, Kowlaczyk, Johaug. To one dyktowały tempo. Inne zawodniczki były tylko tłem dla najlepszej trójki zawodniczke w tegorocznym Pucharze Świata. Na 12 km, najpierw od Kowlaczyk i Bjoergen odpadła Johaug. A po 17 km – Bjoergen zdecydowła się na atak. Norweżka z każdego pomiaru czasu powiększała swoją przewagę. Justyna Kowlaczyk w tym czasie utrzynywała stałą przewagę nad Therese Johaug. Gdy wydawało się, że Kowlaczyk zamleduje się na mecie za Bjoergen druga, „doszła” ją Therese. Obie zawodniczki na mecie stoczyły pasjonujący pojedynek. Lepsza okazała się Polka. Na mecie na pierwszym miejscu niezagrożona przybiegła Marit Bjoergen z przewagą 52 sekund nad Justyną Kowlaczyk. W klasyfikacji Pucharu Świata Justyna Kowlaczyk traci do marit Bjoergen już 138 punktów. Kolejne zawody odbędą się w Sztokholmie. W środę zawodniczki będę rywalizować w sprincie stylem klasycznym.