Z kart historii. 76 lat temu podczas rzezi Woli poniósł śmierć ojciec Józef Palewski CSsR, pochodzący z Limanowej

Z kart historii. 76 lat temu podczas rzezi Woli poniósł śmierć ojciec Józef Palewski CSsR, pochodzący z Limanowej

76 lat temu po wybuchu powstania warszawskiego w dniach 5 – 7 sierpnia 1944 roku Niemcy dokonali masakry polskiej ludności cywilnej. Po pewnym czasie te tragiczne wydarzenia nazwano rzezią Woli. 6 sierpnia 1944 roku na Woli poniósł śmierć, pochodzący z Limanowej, ojciec Józef Palewski CSsR. Obecnie toczy się jego proces beatyfikacyjny. Poniżej publikujemy artykuł limanowskiego historyka Karola Wojtasa o ojcu Józefie Palewskim oraz śmierci 30 redemptorystów na warszawskiej Woli 6 sierpnia 1944 roku.

 Karol Wojtas

Na samej Woli zginęło co najmniej 40 tysięcy warszawiaków, ale Niemcy także w innych dzielnicach stolicy dokonali masakry bezbronnych cywilnych mieszkańców. Była to najprawdopodobniej największa jednorazowa masakra ludności cywilnej dokonana w Europie w czasie trwania II wojny światowej, a zarazem prawdopodobnie największa w historii pojedyncza zbrodnia popełniona na narodzie polskim.


Józef Palewski urodził się 22 marca 1867 roku w Starej Wsi, jako Józef Pałka (nazwisko na Palewski zmienił w późniejszym okresie życia). Był synem Franciszka Pałki i Agnieszki z Postrożnych. Został ochrzczony w kościele parafialnym w Limanowej. Jego dom rodzinny znajdował się w dzisiejszych granicach miasta przy dzisiejszej ulicy Wiejskiej. Dzieciństwo i młodość spędził na Ziemi Limanowskiej, gdzie rozpoczął naukę w szkole powszechnej w Limanowej. Naukę kontynuował w gimnazjum w Nowym Sączu. W 1886 roku wstąpił Seminarium Duchownego w Tarnowie. Święcenia kapłańskie otrzymał z rąk biskupa tarnowskiego Ignacego Łobosa, 14 czerwca 1890 roku. Następnie pracował jako wikariusz w Bochni, a od 1892 jako wikariusz w katedrze tarnowskiej. W 1892 roku za zgodą biskupa tarnowskiego wstąpił do zgromadzenia redemptorystów. Od listopada 1892 roku odbywał nowicjat w Austrii w klasztorze w Eggenburgu. W drodze wyjątku w przyspieszonym tempie złożył śluby zakonne 2 sierpnia 1893 roku. Po powrocie do Galicji zamieszkał w klasztorze w Tuchowie. W 1895 roku został dyrektorem nowo założonego seminarium redemptorystów w Mościskach. Gdy to seminarium przeniesiono do Tuchowa, ojciec Palewski powrócił do tuchowskiego klasztoru. W kolejnych latach pełnił funkcję rektora sanktuarium w Tuchowie. Ojciec Palewski jako rektor doprowadził do koronacji cudownego obrazu Matki Boskiej Tuchowskiej. Uroczystość koronacji odbyła się 2 października 1904 roku. Zaczął także wydawać czasopismo „Chorągiew Maryi”, w którem był redaktorem naczelnym. Następnie znów pracował w Mościskach, z których w 1908 roku udał się w głąb Rosji na Syberię.

W 1908 roku trzej redemptoryści: ojciec Józef Palewski, ojciec Władysław Bohosiewicz i ojciec Marcin Nuckowski wyjechali głosić misje wśród Polaków zesłanych na Syberię. Były to pierwsze w historii misje parafialne przeprowadzone na rozległych terenach Syberii. Trzej ojcowie przebyli tysiące kilometrów. Z bogatych źródeł archiwalnych wiemy, że byli w Czelabińsku, Jekaterynburgu, Tobolsku, Omsku, Tomsku, Krasnojarsku, Irkucku, Charbinie (dziś Chiny) i Władywostoku. Podróżowali koleją transsyberyjską i statkami po rozległych rzekach.

Po powrocie z Rosji ojciec Palewski pracował kolejno w klasztorach w Krakowie (1909 – 1917), w Lublinie (1917 – 1918), w Warszawie (1918), w Mościskach (1918 – 1921), w Tuchowie (1921 – 1923), w Kościanie (1923 – 1924), ponownie w Warszawie (1924 -1929), znów w Mościskach (1929 – 1934), Zamościu (1934) i znowu w Warszawie (1934 – 1944). W tym czasie pełnił różne funkcje w klasztorach oraz głosił misje parafialne w bardzo wielu miejscach w kraju i za granicą. Zajmował się także pracą naukową i pisaniem. Przetłumaczył na język polski między innymi kilka dzieł św. Alfonsa Liguori. Napisał i wydał książeczkę pt. „Ojciec Bernard Łubieński, jako apostoł nabożeństwa do Matki Boskiej Nieustającej Pomocy”. W 1940 roku ojciec Józef Palewski obchodził złoty jubileusz kapłaństwa. Wtedy też odprawił uroczystą mszę św. w limanowskim kościele. Była to jego ostatnia wizyta w Limanowej. W okresie okupacji hitlerowskiej ojciec Palewski mieszkał w klasztorze redemptorystów przy ulicy Karolkowej w Warszawie. Ojciec Józef Palewski poniósł męczeńską śmierć 6 sierpnia 1944 roku podczas tak zwanej rzezi na Woli, gdy Niemcy wymordowali ponad 40 tysięcy bezbronnych cywilnych mieszkańców Warszawy.

17 września 2003 roku rozpoczął się proces beatyfikacyjny ojca Józefa Palewskiego. Ojciec Palewski znajduje się w drugiej grupie Męczenników II Wojny Światowej, których proces beatyfikacyjny obecnie zmierza ku końcowi. W grupie tej znajduje się też inny, pochodzący z Ziemi Limanowskiej, kapłan męczennik z czasów okupacji hitlerowskiej. Jest nim ojciec Kazimierz Smoroński CSsR pochodzący z Nowego Rybia. Ojciec Kazimierz Smoroński zginął w niemieckim obozie koncentracyjnym KL Auschwitz. W 2013 roku w Bazylice Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Tuchowie zostały odsłonięte tablice poświęcone ojcu Józefowi Palewskiemu i ojcu Kazimierzowi Smorońskiemu. Tablice te pobłogosławił i odsłonił biskup tarnowski Andrzej Jeż.

Męczeńska śmierć 30 redemptorystów na Woli

W pierwszych dniach powstania warszawskiego w klasztorze redemptorystów przy ulicy Karolkowej został utworzony punkt powstańczy. Ojcowie przenieśli się więc do piwnic, udzielając pomocy i schronienia okolicznym mieszkańcom Woli. Także tu w klasztorze redemptorystów, jak w innych kościołach i klasztorach, chroniły się tysiące cywilnych mieszkańców stolicy. Ludzie opowiadali o bestialstwach i okrucieństwach dokonywanych przez Niemców pacyfikujących Wolę. Redemptoryści mieli możliwość ewakuacji wraz z powstańcami, ale nie chcieli zostawić samych mieszkańców dzielnicy oraz klasztoru. W dniu 5 sierpnia 1944 roku oddziały powstańców były zmuszone wycofać się w kierunku Starego Miasta. Natomiast ojcowie spowiadali dzień i noc mieszkańców Woli, udzielali im Komunii świętej, a także przygotowywali ludzi na śmierć.

Nad ranem 6 sierpnia do klasztoru i kościoła wpadli pierwsi Niemcy. Ojcu rektorowi Józefowi Kani CSsR nakazali, aby wszyscy natychmiast opuścili teren klasztoru. Ostrzegli, że jeśli ktoś zostanie, będzie natychmiast rozstrzelany. Niemcy otoczyli klasztor i wszystkie osoby cywilne w nim przebywające przeprowadzili pod eskortą do kościoła św. Wojciecha przy ulicy Wolskiej, w którym urządzony był obóz przejściowy. Po drodze po selekcji redemptoryści zostali oddzieleni od pozostałej grupy ludności cywilnej. W grupie tej znajdowało się 15 ojców zakonnych, 9 braci zakonnych, 5 kleryków i 1 nowicjusz. Następnie wyprowadzono ich na teren pobliskiej fabryki Kirchmayera i Marczewskiego. Tam zostali zabici strzałami w tył głowy. Ciała zabitych Niemcy ułożyli na stos i polali benzyną oraz podpalili.

Tak egzekucje 30 redemptorystów wspomina naoczny świadek Czesław Cieplik:

– Ojcowie stali w luźnym dwuszeregu, twarzami ku spalonym kamienicom. Stali spokojnie, jak skamieniali. Wtenczas na naszych oczach rozpoczęto strzelać do ojców. Wyższy gestapowiec podchodził z kolei do każdego z tyłu i strzelał z automatu w kark, a gdy omdlałe ciało bezwładnie na nogach opadło, jedną i drugą serią z automatu dopełniał zbrodni. I tak położył wszystkich. Pozostawił tylko ojca przełożonego. Ten musiał patrzeć na wszystko. Wreszcie po jakichś 5 minutach, gdy już sadysta gestapowiec nasycił się widokiem morderstwa i nieszczęśliwego ojca rektora, obszedł trupy wokoło i zaszedł z frontu, wymierzył w czoło ojcu przełożonemu i dał serię, a potem w serce i tak dokończył dzieła.

Prochy redemptorystów zebrane zimą na początku 1945 roku zostały złożone na Cmentarzu Powstańców Warszawy na Woli. Spośród wszystkich zakonników zamieszkałych w klasztorze przy ulicy Karolkowej ocalał tylko jeden – ojciec Jan Piekarski CSsR. Został on wysłany chwilę przed wybuchem powstania warszawskiego przez przełożonych poza Warszawę. W 2010 roku przy ulicy Wolskiej w Warszawie powstał pomnik poświęcony pomordowanym w tym miejscu 6 sierpnia 1944 roku redemptorystom i mieszkańcom Woli.

Na archiwalnej fotografii zbiorowej ojciec Józef Palewski trzyma krzyż.

 

Zobacz również