Turysta postawił na nogi służby ratownicze. Ponad 20 osób szukało 48-letniego mężczyzny, który przemierzał górskie szlaki Gorców.
Informację o zaginięciu mężczyzny zgłosiła jego rodzina. Od niedzieli nie dawał on jakichkolwiek oznak życia. Nie dzwonił i nie kontaktował się ze swoimi bliskimi.
Służby ratownicze mieszkańca Krakowa zaczęli szukać około 11:30. Strażacy z PSP w Limanowej, druhowie z Lubomierza, Pogorzan, Szczawy, a także ratownicy Grupy Poszukiwawczej z Myślenic, GOPR Krynicy, Rabki Zdroju, a także policji zostały skierowane do Lubomierza – Rzek.
Tutaj został opracowany plan poszukiwania i ponad 20 osób przystąpiło do poszukiwań zaginionej osoby. Na miejsce poszukiwań dotarł również sprzęt, który zwłaszcza w górskich i zimowych warunkach bardzo przydaje się do poszukiwań.
Do akcji został skierowany helikopter Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego z Zakopanego. W poszukiwaniach brali udział również pracownicy Nadleśnictwa Limanowa, którzy udostępnili teren, otwierając rogatkę i czekali w pogotowiu na rozkazy.
Ratownicy, strażacy i policjanci szukali mężczyzny w kilku miejscach. Ostatecznie okazało się, że przed godz. 16. został zlokalizowany na stoku Jaworzynki. Jak tłumaczył, nie mógł się skontaktować z bliskimi, bo zgubił telefon.