Mszana Dolna. Szli na pewną śmierć. Po 70 latach o nich pamiętają

Mszana Dolna. Szli na pewną śmierć. Po 70 latach o nich pamiętają

Mieszkańcy Mszany Dolnej uczcili pamięć zamordowanych przez hitlerowców – żydów. Mordu dokonano na osiedlu Pańskie w 1942 roku. Po 70 latach chcąc pamiętać o tamtych wydarzeniach odsłonięto pamiątkowy obelisk, a dojście d mogiły nazwano Aleją Pamięci Ofiar Holocaustu.

Po 70 latach od tamtego sierpniowego dnia na Pańskim znów było wielu mieszkańców Mszany Dolnej i gości z innych miast. Przyszli, by oddać hołd i w modlitewnej zadumie wspominać wydarzenie w historii naszego miasteczka najbardziej krwawe i najokrutniejsze. Oto 19 sierpnia 1942 roku gestapowcy z Nowego Sącza przy pomocy Władysława Gelba i jego ludzi, od samego rana zganiali wszystkich Żydów z Mszany i okolic w jedno miejsce, okolice dzisiejszego placu targowego, zwanego wtedy popularnie Olszynami. Podzieleni na grupy Żydzi przeczuwali, że czeka ich coś bardzo złego. Pamiętali proroctwo Talmudu głoszące, że w roku, kiedy nie zobaczą przepiórek, wszyscy wyginą. Kiedy doszły do nich słuchy o przygotowywanej akcji, wypytywali z nadzieją swoich polskich sąsiadów, czy widzieli tego lata przepiórki ? W 1942 roku przepiórki do Mszany Dolnej nie przyleciały.

Kiedy 18 sierpnia 1942 roku Gelb zarządził kopanie na Pańskim dwóch potężnych dołów, Żydzi swojego przeznaczenia byli już pewni. Jeszcze tylko niektórzy łudzili się gdzieś zasłyszaną obietnicą wyjazdu na Wołyń. Ale kiedy w niewielkich grupach z rękami założonymi na tył głowy zmierzali w stronę Pańskiego, płacz dzieci i szloch dorosłych mieszał się z tumanami kurzu podnoszonymi przez czarną masę nieszczęśników. Szli na pewną śmierć. Przez osiem godzin niemieccy żołdacy, przepijając wódką, mordowali jednym strzałem starców i kobiety, zaś dzieci żywcem wrzucali do dołu, na kotłujące się tam ciała już zamordowanych – na dzieci szkoda nam było kul, powie później przed norymberskim Trybunałem dowodzący masakrą esesman o nazwisku Haman

Historyczne źródła mówią, że mogiła skrywa szczątki 881 ofiar, ale są tacy, którzy twierdzą, że Żydów zginęło tu więcej, ponad tysiąc. Nie będziemy się spierać o liczby. Rozmiar tej tragedii i tak poraża wszystkich. Z zagłady 19 sierpnia tamtego roku cudem ocalał Moses Aftergut – dziś żyjący w Nowym Jorku. Jeszcze na parę dni przed mszańskimi obchodami był w Krakowie i potwierdził swój przyjazd na rocznicę tamtej tragedii. Z przyczyn osobistych musiał wracać do domu, ale 19 sierpnia niespodziewanie zadzownił do burmistrza Tadeusza Filipiaka, a następnego dnia swoje słowa przelał na papier i zeskanowany list dotarł do Mszany. Moses Aftergut napisał m.in ….” może sobie Pan wyobrazić ból i cierpienie, które mnie ogarnia, jak przeżywam, jak bym teraz tam był i często się zdaje, że słyszę krzyki i płacz niedostrzelonych starców, młodych, matek i dzieci… (…) Pan Bóg daje mi siły tę okropną tragedię przeżyć…” W roku przyszłym Moses Aftergut przyjedzie do Mszany Dolnej. 

Po odsłonięciu tablicy wszyscy przeszli odrestaurowaną alejką do zbiorowej mogiły. Biało-czerwone róże i znicze od nas, Polaków i kamienie od Żydów zostały złożone u podnóża nagrobnej tablicy. Jeszcze tylko kadisz w języku hebrajskim odmówiony przez rabina i słowa podzięki dla wszystkich, którzy przyczynili się do zorganizowania tych rocznicowych uroczystości. Tadeusz Jakubowicz powiedział, ”… chciałbym serdecznie podziękować za to, co uczyniliście dla tych, którzy tu odeszli. A odeszli nie dlatego, że chcieli odejść, po prostu byli Żydami…”

Źródło, fot i video: UM Mszana Dolna

Zobacz również